Wygląda na to, że Kreml zrobi wszystko, by w oczach świata odsunąć od siebie odpowiedzialność za okrucieństwa, jakich rosyjscy żołnierze dopuszczają się w Ukrainie. Rosyjskie media państwowe bez przerwy wypuszczają materiały propagandowe, siejące skrajną dezinformację. Wtórują im prokremlowskie grupy na portalach społecznościowych, rozpowszechniające fake newsy na cały świat.
Kolejne kłamstwa rosyjskiej telewizji
Ostatnio na antenie propagandowej telewizji Rossija24 wyświetlono materiał, mający na celu udowodnienie, że "specjalna operacja wojskowa" - jak nazywa to Putin - wcale nie sieje spustoszenia w Ukrainie i nie zbiera śmiertelnego żniwa wśród cywilów. Na nagraniu widać dwóch mężczyzn owijających folią manekina na chodniku.
Według rosyjskich propagandystów kukła ma "udawać" zwłoki, które Ukraińcy "podstawiają" na ulicach, by później zrzucić winę za mordowanie mieszkańców na Rosjan.
Dwóch Ukraińców owija taśmą manekina, żeby później przekazać go jako zwłoki - mówi prezenter na antenie Rossija24.
To oczywiście kolejne brednie, które szybko zweryfikowali internauci. Jak się bowiem okazuje, zdjęcia pochodzą z planu serialu kręconego pod Petersburgiem. Potwierdziła to sama reżyserka produkcji.
20 marca nakręciliśmy upadek z okna we Wsiewołożsku do naszego serialu, a to jest nasz koordynator kaskaderów z asystentem przygotowującym "Alberticę" do kręcenia!" - oświadczyła filmowiec Nadieżda Kołobajewa w komunikacie opublikowanym na Telegramie.
To już kolejna tego typu zagrywka Rosjan. W ubiegłym miesiącu media społecznościowe obiegł film, który był masowo udostępniany na prokremlowskich grupach. Ukazywał on aktorów udających zwłoki, ułożone na ciężarówce. Według propagandystów był to dowód, że Ukraińcy podstawiają fałszywe ofiary wojny. W rzeczywistości wideo pochodziło z planu teledysku rosyjskiego rapera sprzed dwóch lat.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.