W mediach społecznościowych pokazano nagranie z jednego z przejazdów kolejowych w Ukrainie. Widać na nim, że do kraju dotarł polski sprzęt bojowy. W tej chwili trafiło tam już 10 samobieżnych armatohaubic AHS Krab.
Czytaj także: Najlepsze ciasta na świecie. Wielki sukces Polski
"Rosjanie już odczuli, co to jest nowoczesna artyleria"
We wtorek wieczorem odniósł się do tego m.in. prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Jak powiedział, przeprowadził rozmowy na temat dostarczania nowego sprzętu z wicepremierem i ministrem obrony Polski Mariuszem Błaszczakiem. Ukraiński prezydent zapowiedział dalszą współpracę z naszym krajem.
Rosjanie już odczuli, co to jest nowoczesna artyleria i że nie będą mieć bezpiecznego zaplecza na naszej ziemi – powiedział Zełenski we wtorek wieczorem.
Polski sprzęt dla Ukrainy
AHS Krab to armatohaubica z podwoziem gąsienicowym. Została opracowana dla Wojska Polskiego z myślą o zastąpieniu starego radzieckiego sprzętu tego typu. Pierwszy prototyp, za którego produkcję odpowiada Huta Stalowa Wola, ukazał się w 2001 r. Jedenaście lat później wyszły pierwsze egzemplarze do testów.
Systemy posiadają silniki, które pozwalają im się rozpędzić do prędkości maksymalnej 60 km/h po utwardzanych drogach, 15 km/h po wyboistych drogach i 30 km/h po terenach równinnych. Sprzęt jest w stanie pokonywać również przeszkody w postaci rowów.
Może trafić 60 sztuk
AHS Krab są wyposażone m.in. w system nawigacji lądowej, system łączności wewnętrznej i zewnętrznej, system kierowania ogniem oraz radar balistyczny MVRS-700 SCD. AHS Krab ma kaliber 155 mm z lufą o długości 52 kalibrów. Polska sprzedała tę broń Ukrainie za ok. 3 mld zł. Łącznie do Ukrainy może trafić ok. 60 sztuk tego sprzętu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.