We wtorek (2 stycznia) policjanci otrzymali zgłoszenie dotyczące kradzieży paliwa na jednej ze stacji w Żorach (woj. śląskie). Sprawcy odjechali w kierunku powiatu pszczyńskiego i poruszali się volkswagenem transporterem.
W pewnym momencie mundurowi zauważyli samochód, którego dotyczyło zgłoszenie i ruszyli za nim w pościg. Mężczyzna jednak nie zamierzał się zatrzymać, tylko zaczął uciekać. Policjanci jechali za nim przez obwodnicę aż na drogi krajowej nr 1 w kierunku Tychów. Do akcji cały czas dołączały się kolejne patrole.
Kierujący volkswagenem jechał zuchwale i bardzo niebezpiecznie - znacznie przekraczał prędkość, która momentami osiągała blisko 170 km/h, powodował kolizje drogowe, a także wyprzedzał pojazdy z prawej strony - podkreśla policja śląska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pościg za złodziejem. Policja użyła broni
Mężczyzna kilkakrotnie zajeżdżał radiowozom drogę, usiłując zepchnąć policjantów z drogi. Ponieważ kierowca stwarzał zagrożenie dla innych uczestników ruchu i wciąż nie reagował na sygnały, policjanci zdecydowali się na wykorzystanie broni służbowej.
W pewnym momencie kierowca volkswagena chcąc uniknąć najechania na tył poprzedzającego pojazdu, zdecydował się na manewr wyprzedzania z prawej strony i wypadł z drogi, kończąc swoją szaleńczą ucieczkę w rowie.
W ściganym pojeździe znajdowały się 4 osoby: dwie kobiety w wieku 19 i 21 lat oraz 2 mężczyzn w wieku 19 i 28 lat, wszyscy byli trzeźwi. Na ten moment wiadomo, że jeden z mężczyzn ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów. Ponadto mundurowi znaleźli w samochodzie susz roślinny. Wstępne badania wykazały, że zabezpieczone substancje to marihuana.