Leśniczy Grzegorz Bryniarski wytropił w Tatrzańskim Parku Narodowym bobra, który zamieszkał wysoko w górach, nieopodal słynnego jeziora Morskie Oko. Zwierzę po raz pierwszy zostało zauważone tam w październiku. Najpierw w okolicach Czarnostawiańskiej Sikławy, a póżniej — na drugiej stronie jeziora.
Bóbr się zadomowił nad Morskim Okiem
Początkowo pracownicy parku byli przekonani, że jest to jednorazowa wycieczka zwierzęcia w tak wysokie pasma Tatr. Na początku grudnia TPN informował, że nie wiadomo, czy bóbr nadal tam przebywa, czy może zdecydował się przenieść gdzieś niżej, gdzie ma większe szanse na przeżycie.
Bóbr jednak się tam zadomowił. Świadczy o tym najnowsze nagranie, którym podzielił się leśniczy z gór. Jak informuje, wygląda więc na to, że na dobre zadomowił się w rejonie Morskiego Oka.
- Bóbr ma się dobrze. Zszedł nieco poniżej Morskiego Oka i na potoku zbudował solidne żeremie - mówi Bryniarski na nagraniu.
Czytaj także: Zmiany w PKP. Szykuje się wzrost cen biletów
Ostre warunki w Tatrach
Tatrzański Park Narodowy informuje, że wielu turystów bardzo interesuje się losem bobra, który ostatniego lata po raz pierwszy pojawił się nad Morskim Okiem. Bali się, że bóbr może nie przetrwać srogiej zimy wysoko w górach.
Od początku grudnia w Tatrach panują ostre warunki pogodowe. Jest dużo śniegu, a temperatura w górach wynosi średnio -10 stopni. TPN przestrzega też turystów przed wchodzeniem na taflę Morskiego Oka. Jest to niebezpieczne.