"Wali" opuścił Kanadę w marcu, kiedy tylko Kijów ogłosił utworzenie legionu cudzoziemskiego dla ochotników. Legendarny snajper zostawił w domu żonę i dziecko, by walczyć po stronie Ukraińców. Teraz żołnierz opowiedział o sytuacji na swoim blogu.
Kanadyjski snajper podkreślił, że Rosjanie nie posuwają się naprzód, a w niektórych miejscach są nawet odpychani. Zdaniem wojskowego, Ukraińcy mają jednak trudności z odzyskiwaniem poszczególnych terytoriów.
Front jest dość stabilny, ale straty są wysokie. Można to porównać do I wojny światowej – zaznaczył "Wali".
Kanadyjski snajper zabrał głos. "To będzie długa wojna na wyniszczenie"
Legendarny snajper ocenił, że obie strony muszą przygotować się na "długą wojnę na wyniszczenie". Jego zdaniem sytuacja przypomina tę z czasów I wojny światowej, kiedy Niemcy szybko zajęli część północno-wschodniej Francji. Później front stał przez kilka lat w miejscu. - Każda ze stron próbowała wykorzystać sytuację, przeprowadzając ogromne operacje ofensywne. Stąd bitwy pod Verdun czy La Somme – wyjaśnił Kanadyjczyk.
W tej wojnie straty będą oczywiście mniejsze niż w I wojnie światowej. Mimo to będziemy odnosić wrażenie, że nic tak naprawdę się nie zmienia. To będzie długa wojna na wymęczenie przeciwnika. To niestety najczarniejszy scenariusz, poza oczywiście porażką – stwierdził snajper.
Od początku walczy na Ukrainie. "Największa porażka Rosjan od dziesięcioleci"
"Wali" jest weteranem kanadyjskiej kampanii w Afganistanie. Jego pseudonim po arabsku znaczy "obrońca" lub "strażnik". Mężczyzna nie wahał się długo, kiedy usłyszał, że może wspomóc Ukraińców w walce z Rosją.
Snajper zwraca uwagę na decyzję rosyjskich wojsk o wycofaniu się spod Kijowa. Podkreślił, że to duży sukces strony ukraińskiej.
Bitwa o Kijów zakończyła się zwycięstwem. To największa porażka Rosjan od dziesięcioleci – zauważył "Wali".
Kanadyjczyk opisał, że jego oddział przygotowuje się do uderzenia w kolejne rosyjskie posiłki. Stwierdził przy tym, że Rosjanie obawiają się Ukraińców oraz ich sprzymierzeńców.
Kiedy tylko starcia się zaostrzają, porzucają swoje pojazdy i uciekają. Żartujemy z tego, mówiąc, że rosyjskie posiłki to konwoje zaopatrzeniowe dla ukraińskiej armii – podsumował żołnierz.
Obejrzyj także: Do czego dąży Rosja w Donbasie? Gen. Bieniek wyjaśnia strategię