Do wzruszającego pożegnania doszło 28 stycznia. Wokół katedry św. Patryka w Nowym Jorku zebrały się tysiące policjantów oraz mieszkańców miasta. Wszyscy przybyli tam, aby uczestniczyć w ceremonii pogrzebowej oficera Jasona Rivery.
Czytaj także: Michał M. przerywa milczenie. Wymowny komentarz
Funkcjonariusz zginął 21 stycznia podczas akcji na nowojorskim Harlemie. Rivera wpadł w zasadzkę wraz ze swoim partnerem Wilbertem Morą. Żaden z nich nie przeżył. Ubolewanie nad ich stratą wyraziła w mediach społecznościowych nowojorska policja.
Morderstwa oficerów Jasona Rivery i Wilberta Mory pozostawiają nas ze złamanymi sercami, flagami opuszczonymi do połowy i czarnymi paskami na naszych tarczach. Byli świetnymi oficerami wykonującymi ważną pracę - napisała na Twitterze Keechant Sewell, komisarz policji miasta Nowy Jork.
Trumnę Rivery nieśli jego koledzy z policji. Położono na niej białą flagę z krzyżem, która miała być symbolem poległego bohatera. Zamordowany miał zaledwie 22 lata. Od trzech miesięcy był szczęśliwie żonaty z Dominique Luzuriaga. Wdowa wystąpiła podczas ceremonii i podzieliła się z innymi swoim niewyobrażalnym smutkiem.
Powiedziałabym wam wszystkim dzień dobry, ale w rzeczywistości jest to najgorszy poranek w historii [...]. Nigdy nie sądziłem, że nasza niewinna dziecięca miłość doprowadzi nas do małżeństwa. Nawet kiedy powiedzieliśmy sobie "tak", nie mogliśmy uwierzyć, że to zrobiliśmy. 9 października był najszczęśliwszym dniem w naszym życiu - powiedziała wdowa po zamordowanym.
Brat poległego przyznał, że ten od dziecka marzył o służbie w policji. Rivera został jeszcze pośmiertnie awansowany na detektywa i na zawsze zostanie zapamiętany jako bohater miasta. Wielu policjantów wspominało 22-latka jako wzorowego kolegę. Wśród uczestników uroczystości byli m.in. obecny burmistrz Nowego Jorku Eric Adams czy Rudolph Giuliani, który pełnił tę funkcję w przeszłości. Nabożeństwo żałobne poprowadził kardynał Timothy Dolan.
Czytaj także: Roman Giertych nie wytrzymał. "Posłuchajcie skur***yny"