Do akcji ruszyły także specjalne jednostki FBI, czyli Federalnego Biura Śledczego. Znawcy tematu mówią, że byli to operatorzy tzw. FBI SWAT (Special Weapons and Tactics). To elitarna formacja, utworzona w pierwszej połowie lat 70. w USA, podporządkowana komórkom terenowym FBI, które dla uproszczenia można byłoby nazwać delegaturami.
Nie można ich pomylić z funkcjonariuszami "normalnego" SWAT, czyli analogicznych jednostek specjalnych, podległych policji stanowej. To dobrze wyposażone, ciężko uzbrojone jednostki, mające reagować w razie np. sytuacji, kiedy wzięto zakładników, czy w momentach ryzyka poważnego naruszenia porządku i ładu publicznego na terenie USA.
Jednostki te wyposażone są m.in. w broń długą (np. karabiny Colt i H&K), broń krotką czy granatniki automatyczne i strzelby gładkolufowe. Pododdział FBI SWAT znajduje się także w Portoryko, czyli na terytorium zrzeszonym z USA, niewłączonym jednak do federacji.
Podczas sprowokowanych przez Donalda Trumpa zamieszek w stolicy USA zginęły co najmniej cztery osoby, w tym jedna kobieta, zastrzelona przez funkcjonariuszy policji.