Michelle Butler z Alabamy w USA poczuła, że zaczyna rodzić 4 lipca 2020 roku. Była w 21 tygodniu bliźniaczej ciąży, kobieta od razu trafiła do szpitala. Lekarze nie dowierzali, że to może być już. 5 lipca na świat przyszli Curtis i C'Asya. C'Asya zmarła dzień później. Szansa na przeżycie Curtisa wynosiła jedynie 1 proc.
Dziecko trafiło na oddział intensywnej terapii. Rodzice byli niemal pewni, że będą musieli pożegnać się również z Curtisem, jednak ku zdziwieniu ich i lekarzy, chłopiec coraz lepiej sobie radził.
Czytaj także: Fałszywe maile i prowokacje. Służby oczekują cyberataków
Został odłączony od respiratora po trzech miesiącach, do domu wypisano go w kwietniu tego roku po 275 dniach w szpitalu. Terapeuci musieli pomóc mu nauczyć się oddychać i używać ust do jedzenia, choć nadal potrzebuje dodatkowego tlenu i sondy do karmienia, to lekarze twierdzą, że jest w dobrym zdrowiu.
Czytaj także: FBI w Modlinie. Makabryczna zbrodnia pod Warszawą
Robię to prawie 20 lat, ale nigdy nie widziałem tak młodego dziecka, które byłoby tak silne jak on. To coś wyjątkowego w Curtisie - powiedział cytowany przez BBC dr Brian Sims, neonatolog z University of Alabama w Birmingham, który nadzorował poród.