W niedzielny poranek mieszkańcy Hornsey Road w Finsbury Park w północnym Londynie zobaczyli na ścianie jednego z budynków niezwykły mural. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że mamy do czynienia z rozpryskiem zielonej farby, wykonanym przez osobę z pistoletem natryskowym, której sylwetkę widać w dolnej części dzieła.
Dzieło nabiera zupełnie nowego wymiaru, kiedy spojrzymy na nie z perspektywy przyciętego drzewa, rosnącego przed ścianami budynku. Wtedy plama zieleni zmienia się w koronę wokół ogołoconych konarów.
Od razu pojawiły się podejrzenia, że autorem dzieła jest nieuchwytny streetartowy artysta Banksy. On sam potwierdził to, publikując w mediach społecznościowych zdjęcia nie tylko samego dzieła, ale także kadr wykonany przed powstaniem muralu z nagim drzewem na tle pustej ściany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kiedy się cofniemy, drzewo wygląda, jakby budziło się do życia, ale w wyraźnie udawany i sztuczny sposób. Teraz jest wiosna i to drzewo powinno wypuszczać liście, ale Banksy pewnie przejeżdżał obok i pomyślał, jak żałośnie wygląda — stwierdził cytowany przez portal londynek.net James Peak, autor serialu "The Banksy Story".
Dbałość o szczegóły w najnowszym dziele Banksy'ego
James Peak podkreślił, że Banksy wykazał się wyjątkową dbałością o szczegóły. Dowodem na to, jest fakt, że odcień zieleni wybrany przez Banksy'ego odpowiada tej, używanej przez lokalne władze na znakach ulicznych.
Zwrócił również uwagę, że artyście udało się w najnowszym dziele rozwiązać problem kradzieży jego dzieł. Do ostatniej takiej kradzieży doszło w grudniu zeszłego roku, zaledwie kilka godzin po tym, jak Banksy potwierdził autorstwo dzieła wykonanego w Peckham w Londynie.
Nie sądzę, by ktokolwiek był w stanie to ukraść... jak można ukraść drzewo? — stwierdził Peak, pewny, że akurat to dzieło Banksy'ego jest bezpieczne.
Dzieło nie zostanie też usunięte przez lokalne władze. Podkreślili, że nie zamierzają usuwać muralu, mając świadomość, że jest ono dziełem sztuki.