Tajemniczy huk i wybuch w Starachowicach. Jeden z mieszkańców nagrał w sobotę (6 kwietnia) wieczorem widok z okna lub balkonu na jednym z osiedli. Kamera zarejestrowała najpierw błysk, a następnie potężny huk.
Jak podaje "Gazeta Starachowicka", mieszkańcy wielu okolicznych ulic byli przerażeni tym, co usłyszeli. Dzień później (7 kwietnia) w okolicy pojawili się policjanci. Nie zauważyli jednak nic, co budziłoby niepokój lub wskazywałoby źródło błysku i wybuchu.
Zobacz również: Seria wybuchów w Warszawie. Co się dzieje? "To nie był incydent"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W dobie doniesień mówiących o naruszaniu przestrzeni powietrznej nad Polską, każda informacja o huku i wybuchu niewiadomego pochodzenia może budzić niepokój. Jakie było źródło tego konkretnego zdarzenia? Najpierw zobaczcie nagranie ze Starachowic.
Czytaj również: Słowa Putina po katastrofie TU-154. Co napisał do Polaków?
Huk w Starachowicach. Źródło nadal nieznane
"GS" podaje, iż Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach kontaktowało się z policją, wojskiem, strażą pożarną w sprawie huków i wybuchów. Efekt? Wiadomo, że nie odbywały się w tym czasie ani na tym terenie żadne ćwiczenia wojskowe. Nie stwierdzono również naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej. Służby nie odnotowały takie incydentu. Co o tym wszystkim mówi policja?
Możemy potwierdzić, iż nasi funkcjonariusze zapoznali się z materiałem, jaki krąży w sieci. Stało się to tuż po zdarzeniu, które mogło zaniepokoić mieszkańców. Od wielu osób otrzymywaliśmy telefony i sygnały dotyczące huku. Sprawa od początku nie została zbagatelizowana. Potraktowaliśmy ją bardzo poważnie. Warto podkreślić, że na chwilę obecną nie ujawniono pożaru, czy jakiegokolwiek innego miejsca, w którym mogłoby dojść do zdarzenia. Sprawdzamy różne wersje i hipotezy - przekazał w rozmowie z lokalnym periodykiem podinsp. Kamil Tokarski, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Kielcach.
Wiadomo, że do szpitali nie trafiły żadne osoby, które byłyby poszkodowane w wyniku zdarzenia lub miały obrażenia wynikające z wybuchu. Ta nierozwiązana zagadka będzie z pewnością spędzała sen z powiek okolicznym mieszkańcom.
Zobacz również: Półnagi mężczyzna gonił dzieci w Sosnowcu. Dantejskie sceny
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.