Mieszkańcy Krakowa od lat zgłaszali władzom miasta, że w stolicy Małopolski potrzeba więcej publicznych toalet. Magistrat ruszył więc z pomocą i w ostatnich latach na mapie Krakowa pojawiło się mnóstwo punktów, gdzie można pójść za potrzebą.
Problem jednak w tym, że nie wszystkie działają. Jak informował portal lovekrakow.pl pod koniec ubiegłego roku, nadal wiele WC czeka na przyłączenie elektryczne. Bez tego wiele z nich nie może funkcjonować. Nieczynne toalety są m.in. w parku Krowoderskim. Niestety, w przypadku wielu takich punktów mijają dni, miesiące, a ich sytuacja nadal się nie zmienia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po raz kolejny uwagę na problem z publicznymi szaletami zwrócił serwis Krowoderska.pl. Na profilu pojawiły się informacje dotyczące jednej z toalet, która kosztowała kilkaset tysięcy złotych, ale z powodu problemów z dokumentacją nie można jej użytkować. Zamiast tego tuż obok WC pojawił się przenośny toi toi. Miał być powiew nowoczesności, ale wyszło inaczej.
Kraków. Publiczne toalety nie działają. Mieszkańcy komentują
Post wywołał ogromne poruszenie wśród mieszkańców Krakowa. Zaczęli oni wymieniać lokalizacje, gdzie występuje podobny problem z publicznym szaletem. Wielu komentujących nie pozostawiło suchej nitki na inwestycji.
"To jest po prostu niegospodarność! Kto za to poniesie koszty? My. A powinien urzędnik, który do tego doprowadził" - zastanawia się pani Agnieszka.
"Spokojnie, na Bagrach ponad rok podłączenie robili, a jak już zrobili, to toalety nieczynne, bo czytniki kart nie działają. I byłoby spoko, bo obok 6 Toi-toi, tylko z nich raptem jeden działa. Na te kilka tysięcy osób w sezonie, idealnie" - dodaje kolejny użytkownik Facebooka.
Mieszkańcy zwracają uwagę na jeszcze jeden fakt, który bulwersuje najbardziej. Chodzi o to, że nowe WC jeszcze nie zostało otwarte, a już zostało pomazane przez wandali. To tylko podgrzewa emocje wokół niedziałających toalet.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.