Najstarszy człowiek świata zmarł w wieku 112 lat i 341 dni. Do kolejnych urodzin zabrakło mu naprawdę niewiele. Saturnino de la Fuente García był Hiszpanem mieszkającym w mieście León. Informację o śmierci staruszka podały Światowe Rekordy Guinnessa.
Przeczytaj także: Donald Tusk oddał ją dla WOŚP. Cena już przekracza 25 tys. zł
Saturnino de la Fuente García został najstarszym człowiekiem świata 10 września. Podczas uroczystego odbierania nagrody w swoim domu stwierdził, że sekretem jego długowieczności jest kierowanie się dewizą "nie krzywdź nikogo". Według Księgi Rekordów Guinnessa urodził się 11 lutego 1909 roku w Puente Castro w Leon. Za życia był pieszczotliwie nazywany "El pepino".
Przeczytaj także: "Wiadomości" TVP maja nowy chwyt. Cios poniżej pasa w Donalda Tuska
Hiszpan mierzył nieco ponad 149 cm wzrostu. W 1933 roku wziął ślub ze swoją żoną Antoniną Barrio. Dzięki byciu bardzo niskim mężczyzną udało mu się uniknąć zaciągnięcia się do wojska w trakcie wojny domowej w Hiszpanii w 1936 roku. W tym czasie otworzył firmę obuwniczą, która bardzo dobrze się rozwijała. Ogromną pasją rekordzisty była piłka nożna. Był zwolennikiem drużyny Leona Cultural Leonesa, a nawet współzałożycielem lokalnej drużyny piłkarskiej Puente Castro. 112-latek doczekał się 7 córek, 14 wnuków i 22 prawnuków.
Przeczytaj także: "Podatek Tuska" winny inflacji. Eksperci nie wierzą w materiał TVP
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.