W poniedziałek przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł wyrok w sprawie krwawej jatki, do której doszło 14 grudnia 2019 r. w mieszkaniu przy ul. Garbarskiej w Lublinie. Tej nocy 38-letni Łukasz Z. pił z kolegą, po czym postanowił odwiedzić swoją żonę, od której niedawno się wyprowadził. Wziął ze sobą siekierę.
Na miejscu mężczyzna nakrył swoją żonę i brata w łóżku. Wywiązała się bójka, podczas której 38-latek zranił brata siekierą w głowę. Łukasz Z. został zatrzymany, a jego brat trafił do szpitala.
Kilka miesięcy wcześniej sprawca trafił do więzienia za pobicie żony. Śledztwo wykazało, że w trakcie pobytu Łukasza Z. za kratkami Kinga S. zaczęła spotykać się z jego bratem. Kobieta chciała odejść od męża, który się nad nią znęcał. Gdy 38-latek wyszedł na wolność, zaczął podejrzewać, że jego brat sypia z jego małżonką.
Miłosny trójkąt w Lublinie. Zaskakujący finał
Prokuratura oskarżyła Łukasza Z. o usiłowanie zabójstwa brata. Sąd zmienił jednak klasyfikację czynu na usiłowanie spowodowania ciężkiego obrażenia ciała i zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary - poinformował PAP. Skazał mężczyznę na rok więzienia, ale Łukasz Z. nie trafi już za kraty. Na poczet kary uznano mu bowiem pobyt w areszcie tymczasowym.
Sąd nie znalazł podstaw, aby działanie oskarżonego zakwalifikować, jako usiłowanie zabójstwa. Obaj bracia w toku postępowania się pogodzili i wyjaśnili sobie wszystkie wątpliwości – powiedział sędzia Piotr Łaguna w uzasadnieniu wyroku.
Sąd umorzył również postępowanie w sprawie znęcania się oskarżonego nad żoną. Wyrok nie jest prawomocny.
Strony się pogodziły, uzgodniły swoje stanowiska i uwzględniając zgodny wniosek stron, a więc również wniosek oskarżyciela posiłkowego, sąd w tym zakresie postępowanie karne wobec oskarżonego umorzył - podkreślił sędzia, cytowany przez PAP.
Zobacz także: Mroczna historia ''wampira''. Jeden z najbardziej poszukiwanych morderców PRL
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.