Według medialnych doniesień, władze Singapuru wysyłają specjalne służby, które mają sprawdzać, czy obywatele przestrzegają zasad wprowadzonych na czas pandemii COVID-19. Funkcjonariusze pojawiają się w domach bez zapowiedzi i nakazów
Singapur inwigiluje obywateli
Służby sprawdzają, czy przestrzegana jest zasada dystansu społecznego. Według rozporządzeń panujących w Singapurze, w domu, poza domownikami, mogą przebywać tylko dwie osoby.
Aktor Nick Mikhail pokazał na swoim profilu na Instagramie nagranie z monitoringu w swoim domu, na którym widać interwencję. Sześciu funkcjonariuszy – w tym trzech umundurowanych policjantów – rozmawiają z żoną aktora, która była wtedy sama w domu.
Przyszedł bez nakazu. Żadna kobieta nie eskortowała mojej żony, gdy ta idzie do pokoju z jednym funkcjonariuszem URA. – podpisał klip.
Czytaj także: Niepokojące doniesienia ws. wariantu Delta. WHO ostrzega
Mikhail zapowiedział, że nie zostawi tak tej sprawy, a nagrania przesłał do swojego prawnika. Singapurski Urząd ds. Rewitalizacji Miast (URA) potwierdził Channel News Asia, że funkcjonariusze odwiedzili dom z powodu "powtarzających się skarg" od sąsiadów, że ludzie w okolicy "organizowali spotkania z większą liczbą odwiedzających".
Funkcjonariusze zajmujący się bezpieczną odległością są uprawnieni do wchodzenia, kontrolowania i przeszukiwania różnych pomieszczeń, w tym rezydencji, bez nakazu, aby sprawdzić, czy przestrzegane są przepisy dotyczące COVID-19 – przekazała agencja w oświadczeniu.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.