"Eurasia Dailly Monitor" podawał wcześniej, że siły Achmata Kadyrowa, popularne nazywane "kadyrowcami", opowiedzą się po stronie Władimira Putina. Sam Kadyrow nie pozostawił złudzeń, że tak właśnie będzie, i opublikował wspólne zdjęcie z Wiktorem Zołotowem.
Kadyrow opublikował zdjęcie ze swojego spotkania z dowódcą Rosgwardii Zołotowem oraz zdjęcia czeczeńskich oddziałów Rosgwardii, wykonujących namaz (obowiązkowa modlitwa muzułmańska – przyp. red.) w lesie na granicy białorusko-ukraińskiej – napisał na Twitterze Tadeusz Giczan, białoruski dziennikarz.
Kadyrow niedawno mówił, że Ukraina jako kraj jest "niczym" i że "wszystko przed nami".
Ramzan Kadyrow stoi na czele Republiki Czeczeńskiej od wielu lat. Jest synem poprzedniego prezydenta kraju, Achmata Kadyrowa, który zginął w zamachu. Początkowo razem z ojcem – w trakcie I konfliktu rosyjsko-czeczeńskiego – walczył przeciwko Putinowi. Jednak w trakcie II wojny obaj zdecydowali się przejść na stronę dotychczasowego wroga.
Generał Wiktor Zołotow stoi na czele Federalnej Służby Wojsk Gwardii Narodowej Rosji, nazywanej popularnie Rosgwardią. Jeszcze przed atakiem na Ukrainę Zołotow wypowiadał się o sąsiednim państwie krytycznie. W trakcie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa na Kremlu w poniedziałek 21 lutego twierdził, że w rzeczywistości sąsiedni kraj jest tylko przedłużeniem USA.
Zełenski: Kto jest gotów walczyć z nami? Nie widzę nikogo
Wołodymyr Zełenski w piątek 25 lutego, dzień po rozpoczęciu inwazji na jego kraj, wyraził ubolewanie, że on i jego rodacy zostali sami w tej trudnej sytuacji.
Kto jest gotów walczyć razem z nami? Nie widzę nikogo. Kto byłby gotów dać Ukrainie gwarancję członkostwa w NATO? Wszyscy się boją – mówił Wołodymyr Zełenski w nagraniu wideo, zamieszczonym na oficjalnej stronie ukraińskiego rządu.
Przeczytaj także: Twarze wojny na Ukrainie. To oni opracowali plan ataku
Zełenski potwierdził, że od czasu ataku na Ukrainę zginęło co najmniej 137 osób. Kolejne 316 zostało rannych. Prezydent domagał się również wysłania do jego kraju sił pokojowych ONZ.
Przeczytaj także: Przerażające, co się stało sekundę później. Nagranie z Ukrainy