Gubernator porucznik Kolumbii Brytyjskiej, Wendy Cocchia, podczas mowy tronowej otwierającej obrady parlamentu prowincji, podkreśliła powagę sytuacji związanej z groźbami ze strony USA wobec Kanady.
To najpoważniejsze czasy od drugiej wojny światowej – stwierdziła Cocchia, cytowana przez Polską Agencję Prasową.
Cocchia zaznaczyła, że mieszkańcy Kolumbii Brytyjskiej, podobnie jak wszyscy Kanadyjczycy, jednoczą się w obronie swojej gospodarki. Publiczny nadawca CBC zwrócił uwagę, że w swoim przemówieniu Cocchia nie wymieniła nazwiska prezydenta USA Donalda Trumpa, ale odnosiła się do działań jego administracji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nowa administracja prezydencka wciągnęła nasz kraj na rollercoaster – mówiła, dodając, że napięcia mogą trwać przez całą kadencję Trumpa.
Czytaj też:
Historyczne więzi pod presją
Gubernator podkreśliła, że historyczne więzi między Kanadą a USA zostały poważnie nadwyrężone, a zaufanie między krajami jest trudne do odbudowania. W swoim wystąpieniu Cocchia odniosła się również do uporczywego nazywania przez Trumpa Kanady 51. stanem, stanowczo stwierdzając: "Nigdy nie będziemy 51. stanem, ani teraz, ani kiedykolwiek".
Mowa tronowa w Kolumbii Brytyjskiej była pierwszym tego typu wystąpieniem w Kanadzie po objęciu urzędu przez Trumpa. W październiku ubiegłego roku odbyły się wybory parlamentarne w Kolumbii Brytyjskiej, a nowa sesja parlamentu rozpoczęła się od mowy tronowej, zgodnie z kanadyjskim prawem. Podobne wybory miały miejsce w Nowym Brunszwiku i Saskatchewan, jednak ich mowy tronowe odbyły się przed nasileniem gróźb ze strony USA.
Wystąpienie Cocchii jest wyraźnym sygnałem, że Kanada przygotowuje się na trudne czasy w relacjach z południowym sąsiadem.
Czytaj też: