Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...

Narzeczona błaga o pomoc. Do końca zbiorki został jeden dzień

29

W tej historii wielkie plany zderzyły się z brutalną rzeczywistością - i to dosłownie. Adrian z Gosią w sierpniu tego roku mieli sobie powiedzieć sakramentalne "tak". Do tego budowali wspólny dom. Wszystkie te plany stanęły pod znakiem zapytania w sierpniu ubiegłego roku.

Narzeczona błaga o pomoc. Do końca zbiorki został jeden dzień
Do niedawna aktywny 26-latek dziś musi żyć pod respiratorem (Facebook)

Przy budowie wspólnego gniazdka zostało już niewiele do zrobienia - dosłownie podłączenia elektryki. Adrian pojechał, żeby popracować nad tym etapem budowy. Jechał motocyklem, a tego dnia zerwała się w Przychojcu (woj. podkarpackie) wielka ulewa. Mężczyzna stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w betonowy słup ogrodzenia. Stracił przytomność. Okoliczni mieszkańcy natychmiast wezwali karetkę.

Po przewiezieniu Adriana do szpitala otrzymaliśmy diagnozę od lekarzy: połamane żebra, złamania śródręcza dłoni, wieloodłamowego złamania kolana, miednicy, biodra, rozerwanie jelit, krwiak przymózgowy oraz złamanie kości czaszki. Adrian natychmiast trafił na salę operacyjną w celu ratowania życia w szpitalu w Lezajsku. Wszystko przebiegło pomyślnie, a Adrian przeżył i tylko to się wtedy liczyło. Kilka dni później później został przewieziony do szpitala w Rzeszowie w celu operacyjnego poskładania kolana oraz śródręcza. Zabieg także przebieg pomyślnie i Adrian po paru dniach obserwacji został wypisany do domu z zaleceniami rehabilitacji - opisuje pierwsze dni hospitalizacji Gosia, narzeczona Adriana.

Trzy dni po wypisie pojawił się zanik pamięci i majaczenie - znów szpital. Krwiak się powiększył, ale można było go leczyć farmakologicznie. A przynajmniej tak się wydawało. 19 sierpnia stan Adriana znacznie się pogorszył. Krwiak zalał lewą półkulę mózgu i zaczął krwawić do głębszych struktur mózgu.

Adrian został natychmiast przewieziony do szpitala w Rzeszowie w stanie krytycznym. To w tę noc usłyszałam po raz drugi, że Adrian umiera. Serce rozpadło się na milion kawałków - relacjonowała Gosia.

Niepokojące rokowania i waleczny pacjent

Lekarze w Rzeszowie, gdzie przewieziono Adriana, oświadczyli, że pacjent nie przeżyje operacji. Po błaganiu rodziny przeprowadzono zabieg, który trwał 7,5 godziny. Rokowania nadal były niepomyślne. Lekarze nie dawali mu nawet 24 godzin.

Adrian zadecydował jednak inaczej i mimo, iż lekarze twierdzili, że nie przeżyje 24 godzin po operacji, on dał radę. Po długiej i ciężkiej walce na OIOMie, 22 września został przeniesiony na oddział neurochirurgii. Oddychał samodzielnie, poruszał kończynami, wracał do mnie... - opowiada Gosia.

Dziewczyna zaznacza, że jej narzeczony w każdej chwili udowadnia, ze chce żyć. Aby to było możliwe - potrzebuje bardzo kosztownej rehabilitacji. Tylko miesiąc w klinice rehabilitacyjnej kosztuje 24 tys. zł. Adrian potrzebuje takich miesięcy nawet 16. Wesprzeć jego i jego narzeczoną możecie TUTAJ. Do końca zbiórki został tylko jeden dzień.

Autor: EWS
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 13.03.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Broń atomowa w Polsce? Oto co myślą Polacy
Przejechał na czerwonym świetle. Winny ukarany. "To wykroczenie"
Rosja oskarży Ukrainę o naruszenie rozejmu? Tak przewiduje Kijów
Zaniedbywał konie, nie szanował turystów. Decyzja po ujawnieniu nagrań
O krok od śmierci. Kreatywność uratowała jej życie
Jak dostać czerwoną kartkę w 15 sekund? Prezentuje młody piłkarz
Mistrz Polski poleciał do Belgii. W toalecie czekał absurd
Zakop na grządkach z bratkami. Będą kwitły całe lato
Nie żyje Halina Kolińska, bohaterka Powstania Warszawskiego. Miała 101 lat
"Imitacja działań pokojowych". Kreml krytykuje propozycję rozejmu w Ukrainie
Które produkty warto jeść na czczo, a które lepiej omijać?
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić