NASA podbija Marsa na całego. Niedawno wylądował tam łazik Perseverance, a niedługo nad Czerwoną Planetą przeleci helikopter. Będzie to ogromny test dla agencji kosmicznej. Przewidywana data lotu to 8 kwietnia, choć naukowcy podkreślają, że w zależności od panujących warunków data może ulec zmianie.
Wyznaczono już pierwsze "lotnisko" na Marsie. Helikopter o nazwie Ingenuity wystartować ma i krążyć niedaleko miejsca, gdzie lądował łazik Perseverance. Okazało się, że tereny te są na tyle równe, by sprzęt mógł z powodzeniem na nim osiąść po locie.
Miejsce startu zostanie nazwane na cześć Jakoba van Zyl, weterana NASA, który zmarł w zeszłym roku, wkrótce po tym, jak Perseverance opuścił Ziemię. Był ważną osobą dla agencji, prowadził również badania związane z projektem helikoptera Ingenuity.
Łazik Perseverance ma obserwować część lotu helikoptera Ingenuity, w końcu to właśnie na nim został umieszczony. Czy będzie mógł śledzić całą jego trasę? NASA ostrzega, że nie jest to do końca pewne. Pierwszy próbny lot będzie krótki.
Najbardziej niebezpieczną częścią lotu jest surowa atmosfera Marsa. Wiatry, rzadka atmosfera i inne czynniki dynamiczne mogą zepsuć misję Ingenuity. Najtrudniejszym jednak momentem ma być spuszczenie helikoptera z łazika i jego samodzielne odjechanie dzięki energii z paneli słonecznych.
Kto będzie kierował helikopterem? Trasa jest już zaplanowana. Transmisja danych między Marsem a Ziemią może trwać od 5 do 20 minut. To za dużo, by móc na bieżąco sterować sprzętem. Ingenuity wykorzystuje również technologię, która pozwala na reagowanie na warunki atmosferyczne i ewentualną zmianę kursu w przypadku wystąpienia problemów takich, jak wiatr.