Funkcjonariusze dostali zawiadomienie o tym, że jeden z młodych mieszkańców pow. przasnyskiego znęca się nad kotami i wrzuca je do rzeki Węgierki. Policjanci ruszyli do domu nastolatka, gdzie zastali zaskoczonego 14-latka i niemniej zaskoczonych rodziców chłopaka.
Dowody na telefonie
14-latek nie miał nic na swoją obronę, gdy policjanci sprawdzili jego telefon i odkryli na nim filmiki, gdzie znęca się nad kotami. Widać na nich, jak nastolatek wrzuca z mostu do rzeki dwa koty a następnie z kolegą obserwują, jak zestresowane czworonogi podpływają do brzegu. 14-latek policjantom tłumaczył, że robił to, bo chciał się popisać wśród swoich rówieśników.
Teraz losem nastolatka zajmie się sąd rodzinny, który podejmie decyzję, jakie środki wychowawcze zostaną wobec niego zastosowane. Może to być m.in. nadzór ze strony rodziców czy też kuratora, bądź umieszczenie w Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym - pisze asp.szt. Krzysztof Błaszczak z Komendy Powiatowej Policji w Przasnyszu.
Niepokojący trend
Niestety coraz częściej możemy usłyszeć o przypadkach znęcania się nastolatków nad zwierzętami. Zaledwie miesiąc temu dwoje nastolatków w Pabianicach znęcało się nad jeżem. Ich zachowanie zaobserwowano na kamerze monitoringu miejskiego. Na miejsce wezwano patrol policji, który zatrzymał 15 i 16-latka. Niestety zwierzę nie przeżyło tortur.
Dosłownie dzień później usłyszeliśmy o 12-latku, który znęcał się nad psem. Mały Gucio w typie pekińczyka stał się ofiarą nastolatka ze Szczecina. 12-latka samotnie wychowywała babcia, która mówiła wolontariuszom, że nie radzi sobie z wychowywaniem dziecka.
Według jej zeznań przez półtora miesiąca jej wnuk katował Gucia kopiąc go, rzucając o ścianę a nawet...wypalił mu oczy Domestosem. Psiak został zabrany przez Ogólnopolskie Towarzystwo Ochrony Zwierząt Animals, a internauci pomogli opłacić koszty jego leczenia.