Jak podaje New York Post, do spotkania autora zgłoszenia z 16-latką i jej porywaczem doszło na autostradzie międzystanowej nr 75. Uwagę jednego z kierowców przyciągnęła młoda kobieta, która była pasażerką Toyoty Camry.
Pokazała mu symbol znany z TikToka. Natychmiast zaalarmował policję
Gdy 16-latka zauważyła, że kierowca jej się przygląda, nie traciła ani chwili. Natychmiast pokazała mu gest czterech palców zaciśniętych na kciuku. To spopularyzowany przez użytkowników serwisu TikTok znak, że wykonująca go osoba znajduje się w niebezpieczeństwie.
Przeczytaj także: Zabójstwo Krzysztofa Olewnika. Ojciec mówi, kto zabił jego syna
Kierowca drugiego auta potraktował zachowanie nastolatki poważnie i natychmiast zadzwonił po policję. Jechał za podejrzanym pojazdem, jednocześnie informując funkcjonariuszy o swoim aktualnym położeniu. W ten sposób do zatrzymania 61-letniego Jamesa Herberta Bricka.
Przeczytaj także: Mąż porwał własną żonę. Pomagał mu szwagier
Policjanci ustalili, że zarówno nastolatka, jak i Brick pochodzą ze Karoliny Północnej. James Herbert Brick najpierw uprowadził młodą kobietę, a następnie wywiózł ją z rodzinnego stanu. Na telefonie 61-latka znaleziono niedozwolone treści z udziałem nieletnich.
Przeczytaj także: Ogromny dramat. Nauczycielka zamordowała 9-latkę
James Herbert Brick został aresztowany. Postawiono mu zarzuty posiadania nielegalnych treści z udziałem nieletnich oraz bezprawnego uwięzienia. 16-latka, której dane nie zostały podane do wiadomości publicznej, do tamtej pory była uważana za osobę zaginioną, a jej zniknięcie zgłosili zaniepokojeni bliscy.