Wojna w Ukrainie trwa już od dwóch i pół roku. W tym czasie nawet na moment nie ucichł temat udziału Białorusi w tym konflikcie. Ta jednak poza umożliwianiem Rosjanom działań na swoim terytorium od samego początku wzbrania się od wkroczenia własnych wojsk na ukraińskie ziemie.
Mimo to systematycznie w mediach pojawiają się informacje, o rzekomych prowokacjach mających zmusić Białorusinów do pełnego udziału w działaniach zbrojnych. Spekulacje te jednak zawsze kończą się tylko groźbami i skierowaniem na granicę dodatkowych oddziałów białoruskiego wojska.
Przykładem może być ostatnia "ukraińska prowokacja" dronami, o której mówił sam Aleksandr Łukaszenka. Teraz jednak białoruski dyktator zdaje się zmieniać zdanie, wspominając o rzekomych, natrętnych pozycjach NATO, aby dołączył on do walki przeciwko Rosji. Jednocześnie do większego zaangażowania w konflikt nakłaniać mają go Rosjanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Straż Graniczna zatrzymała Kenijkę. Zobacz, co zrobiła
Łukaszenka o absurdalnych rozmowach z NATO
Walczmy z Ukrainą przeciwko Rosji, to sprowadzimy wojska NATO na granicę pod Smoleńskiem. Dochodzi do tego, że dziś ze wszystkich stron otrzymuję propozycje, których na 99 procent nie możemy zaakceptować. Chcę, abyście zrozumieli, w jakim środowisku i sytuacji obecnie żyjemy - mówił na konferencji Alaksandr Łukaszenka.
Słowa dyktatora Białorusi, choć z całą pewnością są siermiężną propagandą, to nie można wykluczyć, że mają coś na celu. Nie jest bowiem tajemnicą, że były moment kiedy to Łukaszenka przejawiał zainteresowanie Zachodem i najpewniej prowadził z nim rozmowy. Tym samym może on obecnie wskazywać swoją gotowość do negocjacji.
Ewentualny zwrot Białorusi w stronę Zachodu jest jednak bardzo wątpliwy. Jej armia, podobnie jak wiele sektorów gospodarki, za sprawą podpisanych przed wojną w Ukrainie umów uzależniona jest od Rosji. Tak dzieje się i działo od dekad, Mińsk w żaden sposób nie może sobie dziś pozwolić na niezależność od Moskwy. I sam "Baćka" o tym wie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.