TVP przyzwyczaiła nas w ostatnich latach do nieprzyjemnych i głośnych rozstań z popularnymi dziennikarzami. Ten los spotkał właśnie legendę dziennikarstwa, czyli Bogusława Wołoszańskiego. W środę Donald Tusk ogłosił, że jednym z kandydatów w jesiennych wyborach z ramienia Koalicji Obywatelskiej będzie legendarny historyk. TVP Historia zareagowała niemal od razu.
Z anteny tematycznego kanału Telewizji Polskiej zniknęły kultowe "Sensacje XX wieku", nie ma też "Encyklopedii II wojny światowej". Oba to programy legendarnego dziennikarza, który został przez publicznego nadawcę wymazany "za karę". Wołoszański od lat nie współpracuje z TVP, ale jego programy to dla widzów stacji klasyka.
Czytaj także: Magdalena Ogórek opuści TVP?! Te wieści wyrywają z kapci
Telewizja dostała polecenie, że moje programy mają wyparować. I już ich nie ma. Ja bez nienawiści patrzę na świat, który mnie otacza. Nie akceptuję takich zagrań. A ta zagrywka kojarzy mi się z zagrywką Stalina - ocenił mocno Bogusław Wołoszański w rozmowie z Onetem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jego zadaniem jest zdekonspirować lidera tej listy, z którą walczymy. Antoniego Macierewicza - mówił o znanym dziennikarzu Donald Tusk.
To był oczywiście żart szefa KO, o czym mówił później sam Wołoszański. - Nie znam pana Macierewicza osobiście, nigdy go nie spotkałem. Dla mnie jest to rodzinne miasto, z którym jestem bardzo związany, dla pana Macierewicza jest to miasto wyznaczone. Więc nie myślę o konfrontacji - mówił w rozmowie z RMF FM.
W TVP przez lata nikt nie interesował się Bogusławem Wołoszańskim, który zakończył współpracę ze stacją w 2005 roku. Ale w środę "Wiadomości" przypuściły atak na dziennikarza. Stwierdzono, że Donald Tusk sięga po "skompromitowane postacie".