Ta tragedia wstrząsnęła całym Lublinem. Piotr Kula był cenionym nauczycielem muzyki. Pracował w Szkole Podstawowej nr 52 w Lublinie. Mężczyzna miał być uwielbiany przez dzieci, które umiał motywować i zachęcać do pracy.
Niestety mężczyzna zmagał się z depresją. W porę nie otrzymał właściwej pomocy i odebrał sobie życie. W pożegnalnym liście napisał, że ciągle zmagał się ze stresem w prasy.
Już dłużej nie mogę się zmagać z depresją, życiem, ciągłym stresem, a przede wszystkim pracą zawodową i samotnością. Ciągła presja w pracy, przygotowania do XX-lecia szkoły przerastają mnie. Nie mam praktycznie życia prywatnego i od dłuższego czasu nie odczuwam żadnych przyjemności - napisał Kula w liście pożegnalnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według pracowników szkoły, stres u Piotra Kuli jak i innych wywoływała dyrektorka szkoły. Nauczycielki twierdzą, że w szkole panował mobbing i zastraszanie. Obawiają się dyrektorki, o której opowiadają, że rządzi szkołą, nie licząc się z niczyim zdaniem.
Co dalej z dyrektorką szkoły?
Sprawie bliżej zamierza przyjrzeć się ratusz. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Kot, jeśli nic się nie wyjaśni w śledztwie do połowy sierpnia, ratusz sam podejmie decyzję w sprawie dalszych zawodowych losów dyrektorki szkoły.
Gdyby dokonać pewnej syntezy tych pism, które do nas dotarły, jeden zarzut dotyczy mobbingu, drugi - przyczynienia się do śmierci. To są zarzuty na tyle poważne, że powinny być zbadane, na pewno nie przez urzędników miasta - mówi wiceprezydent Mariusz Banach.
Pamiętaj, że w kryzysie warto jest szukać pomocy. Możesz skontaktować się z Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym, dzwoniąc pod numer 800 70 2222, lub z Dziecięcym Telefonem Zaufania Rzecznika Praw Dziecka, dzwoniąc pod numer 800 12 12 12. Linie działają całodobowo.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.