Związek nauczyciela z 13-letnią uczennicą trwał ponad pół roku. Początkowo mężczyzna nie przyznawał się do winy i tłumaczył dyrektorowi szkoły, że jest niewinny.
Czytaj także: "Boję się księży". Porażający list do papieża Franciszka
Jak dowiedział się portal nzherald.co.nz, sprawa wyjaśniła się dopiero wtedy, gdy... uczniowie ukradli telefon swojej koleżanki. Znaleźli tam niezbite dowody na romans dziewczyny z nauczycielem. Pedagog nie miał wyjścia i ostatecznie przyznał się do tajnego romansu.
Prawo w Nowej Zelandii nie pozwala na ujawnienie danych, lub jakichkolwiek szczegółów, które mógłby zidentyfikować nauczyciela oraz uczennicę.
Komisja oskarżyła nauczyciela o posiadanie "niewłaściwego związku" z 13-latnią dziewczyną, między marcem a wrześniem 2020 roku - czytamy.
Sprawa skończy się w sądzie
Więcej szczegółów poznamy dopiero po decyzji Trybunału Dyscyplinarnego Nauczycieli. Jest przesądzone, że mężczyzna zostanie winny poważnego oskarżenia i spotkają go surowe konsekwencje. W przeszłości nauczycielka z Nowej Zelandii za podobne wykroczenie została skazana na 2,5 roku więzienia.