Aleksiej Nawalny udzielił pierwszego wywiadu po obudzeniu się ze śpiączki. Powiedział dziennikarzom niemieckiej gazety "Der Spiegel", że za otrucie go odpowiada Władimir Putin.
Zapewniam, że za tym aktem stoi Putin, nie widzę innego wytłumaczenia - powiedział Nawalny niemieckiej prasie.
Laboratoria w Niemczech, Szwecji i we Francji potwierdziły, że za otrucie odpowiada środek bojowy nowiczok. Początkowo sądzono, że podano go Nawalnemu w herbacie na lotnisku, badania jednak dowiodły, że środek znaleziono w butelce wody w hotelu, w którym przebywał rosyjski aktywista.
Rozkaz użycia nowiczoka mógł pochodzić tylko od szefów trzech rosyjskich służb wywiadowczych, z których wszyscy pracują pod rządami Władimira Putina - powiedział Aleksiej Nawalny dla Der Spiegel.
Rzeczniczka Nawalnego przekazała, że mieszkanie opozycjonisty Putina zostało przeszukane i zajęte przez rosyjskie władze. Zamrożono również jego konta bankowe. Co zrobi Nawalny?
Czytaj także: Koszmarne zaniedbanie rodziców. 12-latka nie żyje
W planach ma dalsze podróże po Rosji. Dla "Der Spiegel" powiedział, że nie boi się dalej spać w rosyjskich hotelach i pić hotelową wodę.
Nie czujesz bólu, ale wiesz, że umierasz. Od razu - powiedział Nawalny dla "Der Spiegel" o tym, jak się czuł podczas otrucia.
Rzecznik Putina odpowiedział, że nie ma dowodów na to, że Nawalny został otruty środkiem nerwowym. Dodał też, że agenci CIA współpracowali z liderem opozycji.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.