Przez ostatnie miesiące oczekiwano na komunikat ze szpitala, gdzie przebywa Aleksiej Nawalny, w sprawie poddanych badaniu próbek pochodzących z jego organizmu. Miały rozstrzygnąć, czym otruto opozycjonistę. Okazało się, że Aleksiej Nawalny został otruty nowiczokiem, o czym w środę poinformowało laboratorium Bundeswehry.
Sprawę tę opisano w komunikacie, który opublikował niemiecki rząd. Berlin wezwał Rosję do wyjaśnienia sprawy próby zabójstwa Nawalnego. Chce też poruszyć tę kwestię na spotkaniu NATO.
Nie trzeba było długo czekać na komentarz ze strony Rosji. Rzecznik Dmitrij Pieskow odpowiedział w imieniu Kremla, że "Rosja nie otrzymała informacji o truciźnie w ciele Nawalnego".
Przeczytaj także: Oficjalnie: Aleksiej Nawalny został otruty. To znana substancja
Czekamy na odpowiedź Niemiec na pismo prokuratora generalnego ws. Aleksieja Nawalnego - brzmi natomiast wcześniejsze oświadczenie opublikowane przez rosyjskie MSZ.
Heiko Maas wezwał do siebie ambasadora Rosji
Angela Merkel już dawno temu wzywała Kreml, aby ten pilnie zajął się sprawą Nawalnego. Już przeszło kilka tygodni temu istniały silne podejrzenia, że opozycjonista został otruty. Rosja nie chciała jednak wszczynać postępowania, bowiem dla Kremla "podejrzenia" to za mało.
Przeczytaj także: Horror we Wrocławiu. Prawie zabiła niemowlę. "Jakby zadeptywała robaka"
Minister Spraw Zagranicznych RFN chce, aby do sprawy zaangażował się rząd rosyjski. Heiko Maas razem z Rosjanami chce przeprowadzić śledztwo wyjaśniające całą sprawę. Minister wezwał do siebie ambasadora Rosji - Siergieja Nieczajewa.
Przeczytaj także: Szwecja. Gangi kontrolują miasto. Zamieszki i strzelaniny