Wyrok ma zostać wykonany z użyciem bransoletki elektronicznej. To oznacza, że były prezydent Francji nie trafi do więzienia. Prawdopodobnie karę odbędzie w swoim domu.
Wiadomo też, że Sarkozy chce się odwołać od werdyktu sądu. Takie informacje przekazał jego adwokat.
Wyrok zapadł siedem miesięcy po skazaniu byłego prezydenta na trzy lata pozbawienia wolności, w tym rok bezwzględnego - za korupcję i handel wpływami w tzw. aferze podsłuchowej. Wówczas - jak przypomina polsatnews.pl - Sarkozy złożył apelację od wyroku.
Sarkozy o fałszywych fakturach i fikcyjnych umowach
Były fałszywe faktury i fikcyjne umowy, to prawda; ale pieniądze nie były w mojej kampanii, inaczej byłoby to widać - mówił Sarkozy, cytowany przez polsatnews.pl.
Były prezydent Francji oceniał też, że agencja PR-owa Bygmalion oszukiwała na fakturach i zawyżała koszty kampanii. Sarkozy twierdzi, że Jean-Francis Cope (założyciel agencji) "obżerał się" na jego kampanii.
Czytaj także: Nie wytrzymali. Wybuch śmiechu w programie "Milionerzy"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.