"Żołnierze Pułku Azow nie poddadzą zablokowanego przez rosyjskich najeźdźców Mariupola i będą walczyć o miasto do końca" - mówił jego dowódca Denis Prokopenko. Podkreślił, że bojownicy mają nadzieję na operację odblokowania Mariupola i dlatego kontynuują heroiczną walkę z wrogiem.
Czytaj także: Zemsta Rosji. Polacy mają czas tylko do 13 kwietnia
"Azow" walczy o Mariupol
Ta jednostka od pierwszych dni wojny próbuje powstrzymać rosyjskie siły pod Mariupolem. Mimo dużej przewagi liczebnej i pozycyjnej rosyjskich żołnierzy, część miasta nadal jest pod kontrolą Ukraińców.
W mediach społecznościowych "Azow" regularnie pokazuje, jak niszczony jest rosyjski sprzęt wojskowy. Na najnowszym filmiku widać, jaki los spotkał rosyjski bojowy wóz piechoty, który wjechał do miasta. Jak poinformował pułk, zabito również około 10 członków załogi rosyjskiej maszyny.
Cel "Azowu" - to zniszczenie rosyjskich wojsk najeźdźczych - czytamy na Twitterze.
"Zemścimy się!"
Wcześniej media społecznościowe obiegła informacja o śmierci 20-letniego bojownika "Azowu" Jarosława Briginieca. - Nie będziemy płakać, bracie, zemścimy się! - zareagowali jego towarzysze broni. Najnowszy filmik jest najpewniej jednym z dowodów na to.
Pułk "Azow" to jeden ze specjalnych Pododdziałów Ochrony Porządku Publicznego na Ukrainie. Utworzony w maju 2014 roku w związku z nasilaniem się na Ukrainie separatyzmu prorosyjskiego. Jest to paramilitarny samodzielny batalion ochotniczy.
Jak poinformował pułk "Azow", w środę, 6 kwietnia, obrońcy Mariupola uszkodzili jeszcze dwa czołgi, zniszczyli skład amunicji wroga i zlikwidowali dużo piechoty wroga.