25-letnia Niamh Mulreany i 30-letnia Kristie McGrath zostały aresztowane gdy wracały z Dubaju do Dublina. To była ich druga wizyta na Bliskim Wschodzie w ciągu kilku tygodni.
Kobiety wyjechały do Zjednoczonych Emiratów Arabskich, by poddać się operacjom plastycznym. Mulreany i McGrath sprawdzały wytyczne dotyczące podróży w zeszłym tygodniu przed wylotem z Irlandii i uzyskały negatywne testy PCR przed próbą powrotu do domu.
Młode matki zostały jednak zatrzymane na lotnisku w Dubaju i powiedziano im, że nie mogą wejść na pokład samolotu, chyba że po przybyciu do Dublina zapłacą po 1850 euro opłat za kwarantannę w hotelu.
Kobiety twierdziły, że zabrakło im pieniędzy i dlatego nie mogły wejść na pokład samolotu. Następne dwa dni miały spędzić, włócząc się po lotnisku i pobliskich ulicach.
W międzyczasie ojciec Mulreany, Eddie Freeman, próbował skontaktować się z Departamentem Spraw Zagranicznych, a także z kilkoma ambasadami i politykami.
Moja córka przestrzegała wszystkich zasad dotyczących podróży. Były i są traktowane w niewiarygodny sposób - miał tłumaczyć pan Freeman.
Kobiety w gruncie rzeczy uratowało to, że są matkami.
Niezależna radna Christy Burke skontaktowała się z ministrem spraw zagranicznych Simonem Coveneyem. Po godzinach pracy udało im się sporządzić formularz odstąpienia od aresztowania, aby mogły dostać się na czwartkowy nocny lot, ponieważ obie mają dzieci, które są od nich zależne - dodaje pan Freeman.
Kiedy przybyły do Dublina około południa w piątek, ponownie powiedziano im, że będą musiały przejść kwarantannę, ale odmówiły podpisania jakichkolwiek dokumentów. Zostały zatrzymane i przesłuchiwane na posterunku Ballymun Garda.
Rzecznik irlandzkiej policji powiedział, że obie kobiety zostały aresztowane za naruszenie ustawy o zdrowiu, po tym, jak nie zastosowały się do poleceń funkcjonariuszy.
Będą oskrażone - powiedział.
Kobiety dziś, 4 kwietnia, staną przed sądem.