Ta historia wstrząsnęła Wielką Brytanią. 15-letnia Jorja walkę z koronawirusem przegrała w dniu planowanego szczepienia. Ta historia przypomina o tym, że COVID-19 mimo tego, że jest w odwecie, wciąż zbiera śmiertelne żniwo.
Matka Jorji powiedziała w rozmowie z "Independent", że dziewczyna pewnego dnia zaczęła źle się czuć. Objawy przypominały zwykłe przeziębienie, jednak rodzina dla pewności postanowiła zrobić testy PCR. Wynik, który przyszedł w sobotę, okazał się pozytywny, dlatego nastolatka została w izolacji w domu.
Choroba przebiegała łagodnie, jednak do czasu. W poniedziałek Jorija zaczęła uskarżać się na taki ból gardła, który nie pozwalał jej nawet na jedzenie. Rodzina skontaktowała się z lekarzem, ten przepisał 15-latce antybiotyk, jednak zauważył, że niezbędna będzie hospitalizacja Jorji. Jej tętno było dwukrotnie wyższe od prawidłowego. Okazało się, że była już w zaawansowanym stadium zapalenia mięśnia sercowego powodowanego przez COVID-19.
Mimo podłączenia 15-latki do wentylacji, jej tętno się nie uspokoiło. Zmarła we wtorek, w dniu, w którym miała przyjąć pierwszą dawkę szczepienia przeciwko koronawirusowi.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.