W połowie października policjanci z Mazowsza zatrzymali dwóch mężczyzn, którzy ukradli sprzęt rolniczy wart niemal pół miliona złotych. Jednym z podejrzanych okazał się polityk Prawa i Sprawiedliwości Marek G., były już przewodniczący rady powiatu łosickiego. To niewielka miejscowość na wschodnim krańcu województwa mazowieckiego.
Czytaj także: Wpadka Jarosława Kaczyńskiego. Musiał przepraszać
Potem okazało się, że był pod wpływem narkotyków i posiadał przy sobie ponad 7 gramów substancji psychotropowych. Jak poinformowała prokuratura, sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. Zgodnie z obowiązującymi przepisami kradzież zagrożona jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Są nowe informacje w tej sprawie. Kilka dni po zatrzymaniu Marek G. zrzekł się mandatu radnego. Rada powiatu przyjęła jego rezygnację z funkcji w samorządzie. Oficjalnie nie jest już też członkiem Prawa i Sprawiedliwości - informuje "Super Express".
Zawiódł byłego ministra
Marek G., w wyborach w 2019 roku chciał zostać radnym w Siedlcach. Miał nawet poparcie posła Krzysztofa Tchórzewskiego, który jest teraz rozczarowanym zachowaniem swoich kolegów.
Marka znam od 10 lat. Cieszył się ogromnym zaufaniem lokalnej społeczności, zawsze aktywny i skory do działania. Wzorowy ojciec rodziny. Byłem zszokowany tym, co zrobił. Kompletnie nie rozumiem, co się z tym człowiekiem stało - powiedział "Super Expressowi" Tchórzewski.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.