Maciej Kuroń trafiał do serc Polaków i Polek przez żołądek oraz swoją wybitną, pełną ciepła i bezpretensjonalności osobowość.
Zasłużony dla kraju opozycjonista prężnie działający w Niezależnym Zrzeszeniu Studentów szedł w ślady swojego ojca, Jacka Kuronia. Organizował strajki studenckie, był także internowany, a po politycznej zawierusze wyjechał do USA, gdzie ukończył The Culinary Institute of America.
Czytaj także: Pierogi ruskie Jana Kuronia. Jeden składnik was zaskoczy
Jako gospodarza telewizyjnych programów kulinarnych zapamiętali go widzowie. Maciej Kuroń był niezwykle otwartym i przyjaznym człowiekiem dla swoich bliskich, którymi najmocniej wstrząsnęła jego nagła śmierć w Boże Narodzenie 2008 roku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kucharz zmarł nagle 25 grudnia 2008, w swoim domu w Izabelinie koło Warszawy z powodu ciężkiej niewydolności krążenia. Pochowano go w Warszawie na Powązkach, pośmiertnie odznaczono go także Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Czytaj także: Jak torturowało i zabijało NKWD?
Kilka lat temu o śmierci ojca publicznie wypowiadały się jego dzieci. Maciej Kuroń miał ich czworo (Jana, Jakuba, Kacpra i Grażynę) i w dorosłym życiu każde z nich związało się z branżą gastronomiczną idąc w jego ślady.
Teraz Super Express przytacza wzruszające słowa, jakimi na temat odejścia Macieja Kuronia dzielili się w sieci. W 2020 roku, jego córka Gaja pisała:
12 lat temu zatrzymał się czas, zabrakło najwspanialszego człowieka na świecie mimo wszystko przekazał nam co najważniejsze! Humor, poczucie wartości, miłość do drugiego i ciepło. Żegluj Tatulku - cytuje SE córkę Macieja Kuronia.
A syn Jan dodał: "12 lat temu świat się zatrzymał i część mojego serca umarła wraz ze śmiercią Ojca. Nie ma dnia, żebym nie tęsknił. Nie ma dnia... Jeżeli macie choć maleńką chwilę, pomyślcie serdecznie o tym Maćku, z którym gotowała kiedyś prawie cała Polska".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.