Ta wstrząsająca historia wydarzyła się na Śląsku. Ojciec radnej powiatu tarnogórskiego Moniki Oleś był w ciężkim stanie. Aż 11 szpitali z woj. śląskiego odmówiło mężczyźnie przyjęcia na oddział intensywnej terapii. Mężczyzna zmarł 31 października w miejscowym szpitalu. Badania wykazały, że 72- latek nie był zakażony koronawirusem.
Ta poruszająca sytuacja wyszła na jaw podczas zdalnego posiedzenia rady, kiedy poruszono temat zwiększenia liczby łóżek covidowych w miejscowym szpitalu. Wtedy Monika Oleś opowiedziała o śmierci swojego ojca.
Tak słyszymy, że te łóżka raz są, raz ich nie ma, raz wystarcza, w sumie wszystko tak w miarę opanowane. A ja bym chciała zapytać, mam konkretną sprawę - zaczęła Oleś.
Radna przedstawiła dokument szpitalny, z którego wynika, że podjęto bezskuteczną próbę przekazania jej ojca na oddziały intensywnej terapii w sumie w 11 szpitalach w okolicy w tym: w innym szpitalu w Tarnowskich Górach, w Bytomiu, Katowicach-Ochojcu, Katowicach-Ligocie, Zawierciu, Częstochowie, Raciborzu, Piekarach Śląskich, Tychach, Gliwicach i w Dąbrowie Górniczej. We wszystkich placówkach miało brakować miejsc.
Czy to jest taka normalna sytuacja, czy mój tata miał po prostu pecha? Czy to jest normalne, że nie ma miejsc i że ludzie, czekając, umierają? - pytała córka zmarłego 72-latka.
Radna Oleś mówi, że jej ojciec chorował od jakiegoś czasu, ale testy wykluczyły zakażenie koronawirusem. 27 października stan ojca pogorszył się, miał problemy z oddychaniem. Córka wezwała pogotowie, jednak odmówiono przyjazdu.
We wtorek (27 października) wezwałam pogotowie, miał problemy z oddychaniem i saturację poniżej 90. Pogotowie odmówiło nam przyjazdu. Po konsultacji z zaprzyjaźnioną lekarką zadzwoniłam jeszcze raz, pogotowie przyjechało i ratownicy zapytali tatę, czy chce jeździć po całej Polsce i szukać miejsc. Odmówił. Nie miał testu na covid. - opowiada radna, cytowana przez portal tarnogorski.info.
Następnego dnia mężczyzna dostał skierowanie na test na koronawirusa od lekarza rodzinnego. Termin wyznaczono na piątek. W sobotę 31 października było już z 72-latkiem coraz gorzej, około godz. 14:30 stwierdzono zgon mężczyzny.
W sobotę było bardzo źle i ponownie zadzwoniliśmy po pogotowie. Tym razem przyjechali za pierwszym razem, zabrali tatę do szpitala św. Kamila w Tarnowskich Górach. W szpitalu miał robione ponownie testy na covid-19, wyszły negatywnie - tłumaczy Monika Oleś.
Doktor Leszek Jagodziński, prezes tarnogórskiego szpitala złożył radnej kondolencje, po czym wyjaśnił, że z powodu pandemii koronawirusa obecna sytuacja w szpitalach, zwłaszcza pod względem liczby miejsc dla ciężko chorych jest dramatyczna.
Jagodziński wyjaśniał, że wynika to z obecnego hybrydowego modelu leczenia, w którym w każdej placówce organizowane są miejsca dla chorych na Covid-19, co odbiła się na innych oddziałach. Według niego lepszym rozwiązaniem byłoby wydzielenie szpitali, w których przyjmowani byliby pacjenci, którzy nie są zakażeni koronawirusem.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.