"Interwencja" rozmawiała z dwoma niezależnymi od siebie rodzinami, które aktualnie mają poważny problem z pochówkiem bliskich zmarłych na cmentarzu parafialnym w Radomsku (woj. łódzkie). Jest to niemożliwe, gdyż nekropolia okazała się... samowolą budowalną. A wszystko wyszło na jaw przypadkiem.
Jedni poszkodowani to państwo Kubasiakowie, rodzice 28-letniego pana Krystiana. Mężczyzna popełnił samobójstwo w lutym 2024 roku. Rodzice pragną go pochować w rodzinnym grobie. Nie mają takiej możliwości. Odmówiono im.
Podobny dramat dotknął panią Agnieszkę. Kobiecie zmarła babcia. - Jak mam wytłumaczyć dziadkowi, który ma 91 lat, że nie może pochować swojej żony w miejscu, na które razem odkładali pieniądze i w którym razem chcą spoczywać? - pytała zdruzgotana dziennikarzy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie mogą pochować swoich bliskich. Powód szokuje
Cmentarz w Radomsku przy Piaskowej istnieje od lat 90. XX w. Utworzył go nieżyjący już dziś proboszcz. W 2016 roku w parafii pw. Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa zjawił się ks. Jacek Wierzba, aktualny proboszcz.
Obejmując parafię w 2016 roku dowiedziałem się, że nie jest uregulowana sytuacja prawna naszego cmentarza. Od tamtego roku, wraz z parafianami i wszelkimi instytucjami podjęliśmy prace związane z uregulowaniem sytuacji naszego cmentarza i legalizacją go - mówił dla "Interwencji".
Sęk w tym, że nekropolia jest zlokalizowana na gruntach, które należą do wielu podmiotów. Część z nich to ziemie parafii, a jedna nieruchomość to własność miasta Radomska. Reszta zaś posiada nieuregulowany stan prawny.
- Najprawdopodobniej mieszkańcy, współwłaściciele gruntów, wyrazili proboszczowi zgodę, żeby ten cmentarz tam usytuować - podała "Interwencji" Urszula Klimek, radca prawny Urzędu Miasta w Radomsku.
Kłopoty zaczęły się, kiedy zmarł właściciel działki, która sąsiaduje bezpośrednio z cmentarzem. Ziemia przeszła wówczas we władanie jego syna. Mężczyzna rozpoczął "wojnę" nie tylko z Kościołem, ale i urzędami. Tym sposobem udowodnił, że nekropolia jest samowolą budowlaną.
Próbowaliśmy dotrzeć do właściciela i jego matki, aby załatwić sprawę jakoś polubownie, ale z panem jest utrudniony kontakt i nie mieliśmy takiej fizycznej możliwości spotkania się. Pan unika spotkań. Nie potrafię powiedzieć dlaczego - skarżył się "Interwencji" ksiądz Wierzba.
Jeszcze do niedawna duchowny grzebał zmarłych, ale w końcu zainteresował się nim sąd, który ostatecznie go ukarał. Od tego czasu kapłan regularnie odmawia pochówków do nowych grobów i dochówków do starych na cmentarzu w Radomsku. Tak będzie aż do uregulowania statusu prawnego cmentarza. To może jednak trochę potrwać.
Czytaj więcej: Dramat Sławomira Mentzena: "Policja potraktowała nas gazem"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.