Nie na to liczył Marcin Rola, żądając przeprosin od OMZRiK. Został przez działaczy organizacji nazwany patostreamerem, w dodatku stwierdzono, że Rola "uważa się za dziennikarza". Takie podsumowanie jego osiągnięć zawodowych bardzo dotknęło redaktora naczelnego internetowej telewizji wRealu24.
Sąd jednak nie podziela jego zdania. Zgodnie z orzeczeniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie OMZRiK nie musi przepraszać Roli, co zostało triumfalnie ogłoszone na Facebooku przez przedstawicieli organizacji.
To jeszcze nie koniec. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zapewnia, że na drodze sądowej dalej będzie się domagał od Roli przeprosin za "wulgarne i obrzydliwe słowa", które miał kierować pod adresem organizacji. Nie sprecyzowano, o jakie słowa chodzi.
Zapewne będzie starał się wymigać, bo w innej sprawie nawet po przegranej nie wykonuje prawomocnego wyroku. Sąd był zmuszony także ściągać od niego pieniądze, których nie zapłacił – twierdzi OMZRiK.
To nie pierwsza batalia sądowa dziennikarza. Jak przypomina portal Wirtualne Media, jesienią 2021 roku Sąd Najwyższy wydał prawomocny wyrok w sprawie Roli, uniewinniając go od zarzutu zniesławienia uczestniczki Czarnego Protestu w 2018 roku. Rola nazwał demonstrujące kobiety "feminazistkami".
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.