Krzysztof Dymiński zaginął w tajemniczych okolicznościach. Po tym, jak wyszedł z mieszkania w Pogroszewie-Kolonii pod Ożarowem Mazowieckim, złapał autobus komunikacji miejskiej, którym dojechał do stolicy.
Właśnie tam przesiadł się w metro. Monitoring miejski po raz ostatni złapał chłopaka w okolicach mostu Gdańskiego.
Co stało się potem? Tego dokładnie nie wiadomo. Rodzice i przyjaciele Krzyśka wciąż go poszukują, wierząc, że znajdzie się cały i zdrowy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Razem pływają skuterem po Wiśle, poszukując jakiegokolwiek śladu. To jednak nie wszystko. "Super Express" ujawnił, że ojciec chłopaka lata również dronem, na który zdobył uprawnienia. To niewątpliwie wzruszający krok...
Mężczyzna ponadto często pokonuje brzeg Wisły i wypatruje. W poszukiwania Krzysztofa mocno zaangażowana jest też jego matka.
Zwracamy się do wszystkich, którzy mogą nam pomóc szukać Ciebie na lądzie i wodzie - błagam, pomóżcie nam sprawić, aby nasz syn do nas wrócił. Jeśli są grupy poszukiwawcze, które mają doświadczenie, sprzęt, możliwości, błagam o pomoc. Nie wiemy już co robić, jak nagłaśniać tę sprawę, nie chcemy się poddawać. Synku, jesteś naszym światem, nie zrezygnujemy nigdy - napisała w sieci.
Krzysztof Dymiński - rysopis
Krzysztof Dymiński urodził się w 2007 roku. W dniu zaginięcia był ubrany w granatową bluzę z wielkim logotypem ADIDAS z przodu w kolorze białym. Miał również na sobie ciemne spodnie i czarne buty marki Diesel.
Dymiński ma około 180 cm wzrostu. Ma również szczupłą sylwetkę, faliste włosy oraz aparat na zęby. Ci, którzy mogliby pomóc w odnalezieniu Krzysztofa, proszeni są o kontakt z komisariatem policji w Ożarowie Mazowieckim.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.