W podwrocławskich Biskupicach Podgórnych znajdują się fabryki LG. Jest to dobrze znany, koreański potentat elektroniczny, zajmujący się produkcją m.in. ekranów ciekłokrystalicznych, pralek, chłodziarek czy baterii litowo-jonowych dla przemysłu motoryzacyjnego.
Azjatyckie zasady w Polsce
W sieci zawrzało, gdy wyciekł plakat, który miał wisieć w jednej z fabryk. Były na nim wypisane zasady, którymi powinni kierować się pracownicy firmy, gdy mają kontakt z szefami z Korei.
Przykładowo, gdy pracownik zostanie wezwany "na dywanik" do przełożonego, najpierw musi mu się ukłonić. Nie można też patrzeć w oczy, bo to oznacza brak szacunku.
Ponadto, gdy idą razem, musi otwierać szefowi drzwi. Najlepiej jest też się uśmiechać. Do tego dochodzi kategoryczny zakaz sprzeciwu.
Dodatkowo, wskazanie ręką drogi i lekki ukłon zostanie odebrany jako wyraz największego szacunku - można przeczytać na plakacie, jak podaje portal "Noizz".
Kategorycznie zabronione jest głośne niezgadzanie się z poleceniami koreańskiego przełożonego. W koreańskiej kulturze niezwykle istotna jest hierarchia. Starszym i bardziej doświadczonym od Ciebie należy się bezwzględny respekt. Dlatego wykonuj każde polecenie FSE (szefa) i nie zastanawiaj się, czy ma ono sens - czytamy.
Portal postanowił napisać do LG. Oto stanowisko firmy.
Zapewniamy, że LG Electronics, dla którego Polska jest strategicznym krajem, dba o zachowanie wszelkich obowiązujących standardów w relacjach pomiędzy pracownikami w firmie. Uważamy, że każdej osobie, niezależnie od narodowości i zajmowanego stanowiska, należny jest odpowiedni szacunek i poszanowanie jej osobistej godności. Jednocześnie informujemy, że otrzymaliśmy ze strony fabryki zapewnienie, że żaden dokument o tej treści, ani przedstawione na nim zalecenia, nie mają w firmie zastosowania" — zapewniła "Noizz" Monika Siejeiwcz, PR & Communication Manager LG.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.