Nie od dziś wiadomo, że w okresie kampanii wyborczej kandydaci i kandydatki na posłów prześcigają się w pomysłach na dotarcie do potencjalnego elektoratu. W tym roku uwagę mediów przyciągnęła m.in. Emilia Skibińska, kandydatka do Sejmu z list Lewicy.
Młoda kobieta startuje dopiero z 5. miejsca na piotrkowskiej liście Nowej Lewicy, dlatego stwierdziła, że same ulotki i spotkania z wyborcami nie wystarczą.
Oprócz ulotki chciałam wręczać gadżet, który przyciągnie młodzież do mojej osoby, ale również do polityki na dłużej, skłoni do zastanowienia się. Efektem burzy mózgów z moimi znajomymi było hasło "Nie pękaj, zagłosuj!" - wyjaśnia "Faktowi" Emilia Skibińska.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zapytacie, co z gadżetem? Otóż młoda kobieta wspólnie z kolegą z lewicowej młodzieżówki, z którym wcześniej opracowała zbiór postulatów dotyczących edukacji seksualnej, postawili sięgnąć po prezerwatywy.
W związku z tym zamówili oni dużą partię smakowych prezerwatyw z wyborczym hasłem i logo Lewicy na opakowaniu.
Wiele młodych osób bardzo wspiera ideę i nieszablonowy pomysł. Dostałam wiele bardzo pozytywnych odpowiedzi komentarzy po opublikowaniu mojej akcji. Nawet jeśli kogoś oburzył ten pomysł, to nic nie szkodzi. Cieszę się, że przełamuję temat tabu - mówi kandydatka do Sejmu.
Czytaj także: Wałęsa wydał tysiące złotych. Miarka się przebrała
Z rozmowie z "Faktem" przyznała, że zdaje sobie sprawę z tego, iż taka forma prowadzenia kampanii może wielu zszokować. Jednak właśnie w ten sposób chce wytknąć pewną niekonsekwencję.
Prezerwatywy możemy spotkać w każdym sklepie, łatwo dostępne, każdy z nas wie, że to jedna z podstawowych form zabezpieczenia się, a mimo to wciąż boimy się o tym mówić. To normalna rzecz. Jednak kiedy mówi o tym osoba kandydująca do Sejmu, kobieta, to jednak staje się to kontrowersyjne - twierdzi Emilia Skibińska.
Czytaj również: Skandal na Mazowszu. Wjechał w działaczki Koalicji Obywatelskiej
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.