Wtorkowe wydanie programu "Kropka nad i" zakończyło się w zupełnie nieoczekiwany sposób. Gościem Moniki Olejnik był Radosław Sikorski, a rozmowa toczyła się spokojnie, aż do momentu, gdy prowadząca zadała pytanie dotyczące pochodzenia jego żony, Anne Applebaum.
Czytaj także: Już się zaczęło. Nagranie obiega sieć
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Polski, wyraźnie zirytowany tym tematem, opuścił studio przed wyłączeniem kamer, co całkowicie zaskoczyło zarówno widzów, jak i prowadzącą. Nie pożegnał się również z dziennikarką.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Radosław Sikorski skomentował później sytuację w na portalu X. - Wbrew insynuacji red. Olejnik nie jesteśmy krajem antysemitów. Żądam przywrócenia standardów dziennikarskich - napisał szef polskiej dyplomacji.
Do sprawy odniosła się także prowadząca program "Kropka nad i". - Przepraszam Państwa, wszystkich moich widzów, jeśli nie byłam dość precyzyjna i dobitna - napisała Monika Olejnik.
Radosław Sikorski strofował syna
To nie pierwszy raz, gdy Radosława Sikorskiego poniosły nerwy. W 2011 roku głośno było o nagraniu, na którym minister spraw zagranicznych udzielił reprymendy swojemu 9-letniemu synowi, Tadeuszowi.
W obecności dziennikarzy, Sikorski strofował chłopca, mówiąc: "Tadziu, a ci państwo wygrali konkurs wiedzy o Europie. Jestem ciekaw, czy ty byś wygrał". Następnie zapytał go: "ile jest państw w Unii Europejskiej?". Choć odpowiedzi Tadeusza nie ujawniono, wiadomo, że minister nie krył rozczarowania i zbeształ syna.
Dwója! Lufa! Zero! Za burtę wylatujesz. Nie masz prawa tu być - powiedział Radosław Sikorski do 9-latka, a wszystko nagrały kamery TVN24.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.