"Nie płaczcie, ja nie wrócę.... Nie spieszcie się.... ja poczekam" - na klepsydrze ogłaszającej pogrzeb Sebastiana H. umieszczono poruszające słowa znanego epitafium. Sentencja wprost chwyta za gardło.
Rodzinę 11-letniego Sebastiana czeka jeden z najtrudniejszych dni w życiu. W sobotę 29 maja odbędzie się pogrzeb chłopca, którego życie skończyło się zdecydowanie za szybko. Z zimną krwią odebrał mu je bezwzględny pedofil – 41-letni Tomasz M. z Sosnowca. Mężczyzna przyznał się do uprowadzenia i zabójstwa dziecka.
Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się o godzinie 9 kościele św. Antoniego z Padwy w Dąbrówce Małej w Katowicach. Następnie ciało zostanie przeniesione do grobu rodzinnego na miejscowym cmentarzu parafialnym. Małemu Sebastianowi w jego ostatniej podróży towarzyszyć będą pogrążeni w smutku, rodzice, babcia, rodzeństwo i przyjaciele.
Dramat w Sosnowcu. Tomaszowi M. grozi dożywocie
Przypomnijmy, że 11-letni został porwany w sobotę wieczorem w Katowicach i wywieziony do Sosnowca przez 41-letniego Tomasza M. Do sprawcy policję doprowadziły nagrania z monitoringu. W niedzielę funkcjonariusze dotarli do zabójcy, który wskazał miejsce ukrycia ciała chłopca.
Mężczyzna przyznał się, że porwał i zamordował nastolatka, a ciało planował zabetonować na swojej posesji. Jak powiedział, pomylił Sebastiana z dziewczynką przez jego długie włosy. Postanowił zabić dziecko, by uniknąć zdemaskowania.
Tomasz M. usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, za który grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Prokuratura postawiła mężczyźnie jeszcze jeden zarzut, nie ujawniła jednak jaki, ze względu na dobro śledztwa i rodziny ofiary.