"Nie powinno ich być w naszym kraju". Wyrok na Grupę Wagnera

Jeszcze kilka miesięcy temu żołnierze Grupy Wagnera byli dla Rosjan bohaterami i symbolem sukcesów na frontach całego świata. Dziś w kraju już nie ma miejsca dla "uzbrojonych ludzi, którzy nie podlegają żadnym władzom". Po śmierci Jewgienija Prigożyna jego oddział czeka bolesny koniec.

A portrait of PMC Wagner chief Yevgeny Prigozhin at an informal memorial to him in Moscow, Russia, 26 August 2023. An investigation was launched into the crash of an aircraft in the Tver region in Russia on 23 August 2023, the Russian Federal Air Transport Agency said in a statement. Among the passengers was Wagner chief Yevgeny Prigozhin, the agency reported. EPA/YURI KOCHETKOV Dostawca: PAP/EPA.Śmierć Jewgienija Prigożyna oznacza koniec jego Grupy Wagnera
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/YURI KOCHETKOV

Żołnierze Grupy Wagnera od lat byli w Rosji symbolem sukcesu. Bezwzględni najemnicy oddali Federacji Rosyjskiej wielkie usługi w Afryce, Syrii czy na Krymie i w Donbasie, gdzie przyczynili się do destabilizacji ziem i oderwania ich od Ukrainy. Wszystko zmieniło się jednak 24 sierpnia 2023 roku. To wtedy zapewne zginął Jewgienij Prigożyn.

Samolot, którym leciał były "kucharz Putina" oraz jego bliscy współpracownicy, został najpewniej zestrzelony w okolicach Tweru przez system obrony przeciwlotniczej. Rosyjska Federalna Agencja Transportu Lotniczego poinformowała, że na pokładzie Embraera znajdowało się w sumie dziesięć osób, w tym Jewgienij Prigożyn oraz Dmitrij Utkin.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Jedyny taki Mi-24 na froncie. Pilot nie miał litości dla Rosjan

Grupa Wagnera została bez przywódców, za to z potężnymi wrogami, którzy poprzysięgli zemstę Prigożynowi. Ten 24 czerwca rozpoczął swój marsz na Moskwę, co oznaczało pucz i zdradę dla Władimira Putina. Sytuacja została opanowana, ale prezydent Rosji nigdy nie przebaczył oligarsze. I czekał na okazję, by odpowiedzieć.

Katastrofa samolotu i śmierć oligarchy to pierwszy krok, drugim będzie likwidacja oddziału najemników, który może szukać zemsty i stanowić problem dla władz na Kremlu. Putin już kilkadziesiąt godzin po puczu mówił, że wagnerowcy muszą się podporządkować ministerstwu i że ta jednostka w zasadzie nie istnieje.

Grupa Wagnera przestanie istnieć na dobre

Słowa dotrzymał, a teraz jego tezy powtarzają inni ludzie władzy.

Generał Wiktor Sobolew, który zasiada w komisji obrony Dumy państwowej Rosji, zabrał głos na temat Grupy Wagnera i jej przyszłości. Widzi jedną tylko drogę, na którą nie chciał się zgodzić Jewgienij Prigożyn i przed którą chronił swoich ludzi. Najemnicy będą musieli podpisać kontrakt z Ministerstwem Obrony Narodowej Rosji.

Grupa Wagnera to nielegalna formacja zbrojna - ocenił gen. Sobolew.

Prigożyn na takie idee reagował agresywnie, bo wiedział, że to oznacza jedno: podporządkowanie jednostki Siergiejowi Szojgu oraz generałom, których tak bardzo nienawidził. Za życia zapewniał, że zgody na taki ruch nie ma. Dziś wagnerowcy nie mają wyjścia. Albo zegną karki, albo wrócą do cywila. A tam może czekać ich mobilizacja.

I tak trafią do armii, ale już na zupełnie nowych zasadach. I nie będą mogli liczyć na przychylność dowódców, dla których nawet na ukraińskim froncie byli problemem. Dobrze wyposażeni, skuteczni na polu walki, zdyscyplinowani i pewni siebie. Tego im "towarzysze" broni nie zapomną. Niezależnie od wsparcia zwykłych Rosjan.

Nie powinno być w państwie uzbrojonych ludzi, którzy nie podlegają państwa. Ostatecznie doprowadziło to do buntu. Byliśmy o krok od wojny domowej - argumentował deputowany do rosyjskiej Dumy.

Wagnerowcy mogą więc podpisać umowę z MON, ale tylko w przypadku, gdy nie brali czynnego udziału w buncie. Władimir Putin i jego zausznicy szukają sposobu, jak przejąć kontrolę nad jednostkami i zasobami, które Grupa Wagnera zdobyła w Afryce. Wówczas już nic nie stanie na przeszkodzie, by się jej zwyczajnie pozbyć.

Wybrane dla Ciebie
PŚ. Damian Żurek przegrał o jedną tysięczną sekundy. Kaja Ziomek także druga
PŚ. Damian Żurek przegrał o jedną tysięczną sekundy. Kaja Ziomek także druga
Premier Tusk po ataku w Sydney. "Dziś Polska łączy się z Australią"
Premier Tusk po ataku w Sydney. "Dziś Polska łączy się z Australią"
Pilny komunikat GIS. Nie podawaj niemowlętom tego mleka
Pilny komunikat GIS. Nie podawaj niemowlętom tego mleka
Przejechał Teslą ponad 83 tys. km. Porównał koszty z autem benzynowym
Przejechał Teslą ponad 83 tys. km. Porównał koszty z autem benzynowym
Ku przestrodze. Poszedł do lasu, wpadł po pas w mokradło
Ku przestrodze. Poszedł do lasu, wpadł po pas w mokradło
Był poszukiwany od dwóch lat. 26-latek zatrzymany przez "łowców głów"
Był poszukiwany od dwóch lat. 26-latek zatrzymany przez "łowców głów"
Wilk zastrzelony na Podkarpaciu. Trwa dochodzenie prokuratury
Wilk zastrzelony na Podkarpaciu. Trwa dochodzenie prokuratury
Rzucił się na uzbrojonego napastnika. Wiadomo, kim jest bohater z Bondi Beach
Rzucił się na uzbrojonego napastnika. Wiadomo, kim jest bohater z Bondi Beach
Życie Kuby Błaszczykowskiego naznaczyła tragedia. "Pytam, dlaczego?"
Życie Kuby Błaszczykowskiego naznaczyła tragedia. "Pytam, dlaczego?"
Von der Leyen grzmi po atakach w Sydney. "Europa wspiera społeczności żydowskie"
Von der Leyen grzmi po atakach w Sydney. "Europa wspiera społeczności żydowskie"
Strzały na uniwersytecie w USA. Policja zatrzymała jedną osobę
Strzały na uniwersytecie w USA. Policja zatrzymała jedną osobę
Stracił równowagę i zginął. Ciało wyłowiono ze zbiornika
Stracił równowagę i zginął. Ciało wyłowiono ze zbiornika