Raport NIK. Polska nie radzi sobie z odpadami
NIK negatywnie oceniła skuteczność monitorowania przez organy administracji publicznej sposobu gospodarowania odpadami komunalnymi oraz pochodzącymi z ich przetworzenia. Nie były one właściwie przetwarzane w instalacjach mechaniczno-biologicznych (MBP). Po przejściu przez instalacje nie nadawały się do recyklingu i ponownego użycia. Powodowało to trudności z dalszym zagospodarowaniem odpadów i zwiększało związane z tym koszty - informuje Najwyższa Izba Kontroli.
Czytaj także: Pakiet deregulacyjny będzie wchodził w życie w odstępach. Niektóre zmiany dopiero za 2 lata
Problem z odpadami już na wstępie. NIK ocenia
Jak czytamy w raporcie opublikowanym przez NIK, do instalacji MBP w zdecydowanej większości przekazywano zmieszane odpady komunalne. Tym samym po ich przetworzeniu nie spełniały one wymagań dla procesów recyklingu czy odzysku.
Powodowało to duże trudności z dalszym ich zagospodarowaniem - podaje NIK.
Czytaj także: Zniknęło unikatowe ferrari. Zuchwała kradzież w Mielnie
Kontrola NIK wykazała, że znaczna część przetworzonych w MBP odpadów nadal trafiała na składowiska. W ten sposób wcale nie ograniczono składowania odpadów.
Tymczasem zgodnie z przepisami o odpadach składowanie powinno być ostateczną metodą ich przetwarzania - informuje NIK.
Wzrost cen za przyjęcie odpadów do MBP
Ceny za przyjęcie odpadów do instalacji MBP mocno wzrosły. Jak podsumowała NIK, opłaty za 1 Mg odpadów wynosiły: w 2016 r. od 150 zł do 369 zł, w 2017 r. od 187 zł do 429 zł, w 2018 r. od 249 zł do 430 zł, w 2019 r. (I półrocze) od 281 zł do 585 zł.
Główną przyczyną wzrostu opłat były problemy ze zbytem, czy też zagospodarowaniem odpadów powstających po procesie mechaniczno-biologicznego ich przetwarzania, w szczególności pozostałości z sortowania oraz paliwo alternatywne - czytamy w raporcie NIK.