Mimo że w Zakopanem sezon trwa cały rok, najwięcej turystów przyjeżdża na Podhale w miesiącach wakacyjnych. Nasi południowi sąsiedzi Słowacy też od lat chętnie odwiedzają stolicę Tatr.
Słowacy to zaraz po Polakach turyści, którzy najchętniej odwiedzają Zakopane. Absolutnie trwa renesans naszej relacji. Słowacy cenią sobie bardzo jakość naszych usług. Ta jakość w obiektach (baseny, jacuzzi itp.) jest nie do znalezienia na Słowacji, a na pewno nie w takiej ilości. Tam podaż luksusowych obiektów jest dużo mniejsza, a cena jest dużo wyższa, nie tylko ze względu na euro, ale z założenia jest wyższa. Więc u nas obiekt 3-gwiazdkowy, dla Słowaka jest w rejestrach 4-gwiazkowy i do tego 20-30 proc. tańszy - tłumaczy nam Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wielu Słowaków przyjeżdża na Podhale nie tylko, by odpocząć w hotelu, ale także, by zrobić zakupy. O tym, że nasi południowi sąsiedzi swego czasu przyjeżdżali do Polski tankować samochody, mówiło się dużo. Okazuje się również, że Słowacy chętnie wykupują materiały w sklepach budowlanych.
Słowacy wyjeżdżają z Podhala z pełnymi bagażnikami, kupują u nas wszystko: odzież, buty często polskich producentów, materiały budowlane oraz produkty żywnościowe. Więc są dwie pieczenie na jednym ogniu, nie tylko piękny obiekt za niską cenę, ale i zakupy - mówi nasz rozmówca.
Górale robią co mogą, by zadowolić słowackiego turystę. - Są restauracje, które mają słowackie menu. Słowacy są gościem całosezonowym. Żyjemy kalendarzem ich świąt i wiemy, kiedy mają swoje długie weekendy. Wtedy są też specjalne oferty dla Słowaków - mówi nam członek zarządu TIG.
Jego słowa potwierdza zakopiański przedsiębiorca i polityk Andrzej Gut-Mostowy.
Słowacy chętnie korzystają z polskich stoków narciarskich, które są nie tylko atrakcyjne cenowo, ale są też dłużej czynne niż na Słowacji. Tam są otwarte do 16:00, u nas do wieczora. W lecie jest u nas również więcej atrakcji niż na Słowacji. Polska oferta turystyczna jest znacznie szersza i tańsza niż słowacka. Jarmark i supermarkety w Nowym Targu są oblegane przez Słowaków - mówi w rozmowie z o2.pl "król Zakopanego".
Czesi w Polsce: "Zabiły ich polskie stacje paliw"
Czy turyści z Czech równie często, co Słowacy, odwiedzają Zakopane i inne regiony Polski?
Z Czechami jest temat bardziej skomplikowany. Czesi są bardzo mało narciarscy, więc naszych stoków nie odwiedzali. Natomiast w zeszłym roku, kiedy Adriatyk stał się dla Czechów za drogi (po zmianie waluty na euro w Chorwacji) to zaczęli się rozglądać za innym morzem i okazało się, że Bałtyk jest najbliżej. Jeżdżąc przez Polskę nasi sąsiedzi odkryli ją na nowo. Ci Czesi którzy teraz podróżują, czyli pokolenie X i Y wyrosło w nurcie Polski takiej jak my trochę traktujemy - niesłusznie - Łotyszy i Litwinów, czyli 'głębokiej komuny w procesie restrukturyzacji', a jak wjechali do Polski, to okazało się, że w wielu wymiarach wyprzedzamy europejskie kraje - podkreśla Karol Wagner.
Nasz rozmówca ujawnił, co usłyszał od Czechów, którzy mieli okazję zwiedzić w Polsce kilka miast. Czechów najbardziej zaskoczył wysoki standard na polskich stacjach paliw oraz szeroki wybór produktów w marketach.
- Jestem po paru rozmowach z Czechami, którzy mówią, że "zabiły" ich polskie stacje benzynowe, na których jest wszystko i wszystko jest najlepszej jakości. Potem dalej jadąc przez Polskę wjechali do marketów, a trzeba dodać, że te ich sklepy spożywcze są jednak estetycznie zupełnie w innej skali finalizowane, czyli te ich marki mniej o to dbają. U nas jest po prostu ładnej i produktów jest więcej - mówi Karol Wagner.
Gdy Czesi zakwaterowali się w nowym apartamencie w Świnoujściu z widokiem na morze, jakości wieżowca w Dubaju za 350 zł za noc, nastawili się na to, żeby Polskę weryfikować dalej. Zaczęli zaglądać do większych miast - Warszawa, Szczecin, Kraków, Wrocław. W końcu odkryli Zakopane i zaczęli do nas przyjeżdżać - opowiada Karol Wagner z TIG.
- Z badań wynika, że Polska jest dla Czechów bardzo atrakcyjna cenowo. Chwalą sobie też poprawę polskiej infrastruktury. Do środkowej Polski i nad Bałtyk dojeżdżają autem w kilka godzin. Czesi chętnie też jeżdżą na Mazury, gdzie mogą m. in. popływać na kajakach - kwituje z kolei Andrzej Gut-Mostowy.
Po rezerwacjach na nadchodzący sezon można wnioskować, że turystów z Czech będzie w tym w Zakopanem jeszcze więcej niż w poprzednim. - Po kontraktach na poziomie operatorów turystycznych widzimy, że Czechów będzie jeszcze więcej w tym roku, więc ten trend czeski rozkręca się, również na Zakopane nie tylko na Morze Bałtyckie - mówi nam Wagner.
Edyta Sokołowska, dziennikarka o2.pl