Młodego oligarchę wkręcili współpracownicy Aleksieja Nawalnego. Prowadzący kanał Populiarnaja Politika zadzwonił do 32-letniego syna Dmitrija Pieskowa, rzecznika prezydenta Rosji. Nikolaj Pieskow myślał, że rozmawia z pracownikiem wojskowej komendy uzupełnień, od którego usłyszał, że ma się stawić następnego dnia o godzinie 10.
Jutro o 10 rano oczywiście nie przyjdę. Skoro wiesz, że nazywam się Pieskow, musisz zrozumieć, że to nie jest w porządku, żebym tam był. Rozwiążę to na innym poziomie, muszę ogólnie zrozumieć, co się dzieje i jakie mam prawa... – mówił oburzony bogacz.
Nie wiedział, że jest w programie. Wkręcili syna rzecznika Putina
W dalszej części rozmowy młody Pieskow chyba trochę ochłonął i starał się złagodzić swoje wcześniejsze wypowiedzi. Zapewnił, że "nie ma problemu z obroną ojczyzny", ale wcześniej musi "zrozumieć celowość" swojego pojawienia się tam [na komisji], biorąc pod uwagę "pewne niuanse polityczne". Młody oligarcha kategorycznie odmówił też wyjazdu na front jako ochotnik.
Jestem gotowy do drogi, ale to nie na twoją prośbę. (... )Jeśli Władimir Władimirowicz (Putin – red.) powie mi, że muszę tam jechać, ja tam pójdę – arogancko oświadczył młody Pieskow.
Nikolaj Pieskow vel Choles już drugi raz jest na celowniku współpracowników Nawalnego. Kilka lat wcześniej organizacja ujawniła, że najstarszy syn Dmitrija Pieskowa wiele lat mieszkał w Wielkiej Brytanii, gdzie skazano go za napad i pobicie mężczyzny, którego zaatakował z kilkoma znajomymi i zabrał mu telefon. Po powrocie do ojczyzny Nikolaj przez krótki okres miał pracować w anglojęzycznej redakcji RT. W mediach społecznościowych pozuje na tle luksusowych samochodów i prywatnych odrzutowców.
Czytaj też: Łukaszenka uwięził Polaka. Dramat Przemka
W przemówieniu skierowanym do obywateli rankiem 21 września prezydent Rosji Władimir Putin zapowiedział częściową mobilizację w związku z inwazją na Ukrainę. Rosyjski minister obrony Sergiej Szojgu zapowiedział, że w Rosji zostanie zmobilizowanych 300 tys. rezerwistów.
Rosjanie gorączkowo starają się uniknąć wcielenia do wojska. Wg Google Trends jednym z najczęściej wyszukiwanych haseł po rosyjsku stało się "jak złamać rękę". Nie ma już wolnych miejsc na loty do krajów, w których Rosjanie nie potrzebują wizy.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.