Paul Grisham zgubił swój portfel na Antarktydzie. Meteorolog Marynarki Wojennej dotarł na nią w październiku 1967 roku. Spędził tam 13 miesięcy na monitorowaniu warunków pogodowych jako prognostyk pogody w stacji naukowej na wyspie Ross. Podczas powrotu do Kalifornii jego własność przepadła na mroźnym kontynencie.
Historię Grishama przedstawił The San Diego Union-Tribune. Portfel został odkryty w 2014 roku po zburzeniu budynku na stacji McMurdo. Leżał za szafką i zawierał szereg rzeczy osobistych z młodości meteorologa. Wewnątrz znajdował się identyfikator marynarki wojennej, prawo jazdy i zeznanie podatkowe, a także domowy przepis na Kahlua. Z mniej istotnych rzeczy znaleziono kartę z ponczem na piwo, czy pokwitowania przekazów pieniężnych wysłanych do żony Grishama za wygrane w pokera na stacji.
Portfel nie miał w środku żadnych pieniędzy. Nie zdziwiło to znalazców, gdyż na Antarktydzie nie było nic do kupienia. Charakterystykę miejsca podkreślała również kieszonkowa karta referencyjna z informacją, co należy zrobić po ataku atomowym, biologicznym lub chemicznym.
Portfel wrócił do właściciela po wielu tygodniach jego poszukiwań. W końcu udało się go zwrócić Grishamowi. Właściciel nie pamiętał dokładnie, w jakich okolicznościach go zgubił. Był bardzo wdzięczny znalazcom, że zadali sobie wiele trudu, aby zguba wróciła do niego.
Czytaj także: IKEA ratuje środowisko. Zobacz, co zakupił gigant
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.