Tori Howell od początku pandemii nie wierzyła w istnienie koronawirusa i twierdziła, że pandemia to światowa "mistyfikacja". Teraz cofa wszystkie swoje słowa, ponieważ okazało się, że sama zachorowała.
Koronasceptyczka ma koronawirusa
Objawy pojawiły się niedzielę wieczorem. Tori początkowo myślała, że to zwykłe przeziębienie jednak szybko straciła smak i zaczęła mieć problemy z oddychaniem. Wykonała test, który okazał się być pozytywny. Ponieważ jest w 22 tygodniu ciąży jest stale monitorowana przez lekarzy.
Czytaj także: Koronawirus w Polsce. Raport Ministerstwa Zdrowia z 6 lutego. Nie jest dobrze
Kiedyś słuchałam każdej teorii spiskowej i wierzyłam we wszystko wbrew temu, co wiem teraz. Byłam osłabiona od niedzieli. Straciłam zmysł smaku i węchu. [...]Teraz naprawdę brak mi tchu. Jestem na sterydach i antybiotykach - mówi Tori.
Powiedziała, że pomimo choroby jej nienarodzone dziecko jest bezpieczne. Kobieta jest w stałym kontakcie z lekarzem i nie neguje żadnych jego decyzji. Mówi, że nie wierzyła w koronawirusa, ponieważ nie znała osobiście nikogo kto byłby zakażony.
Zrobiłam test na wszelki wypadek i nie spodziewałem się, że wyjdzie pozytywny. Ten wirus jest prawdziwy. Cofam wszystko, co kiedykolwiek powiedziałam. Moje przesłanie do ludzi brzmi: proszę, zostań w domu - powiedziała Tori.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.