Na drodze S-1 w Bielsku-Białej doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji. 18 października jeden z kierowców przekonał się o "urokach" jesiennej aury na asfalcie. Jego brawurowy manewr zarejestrował jeden z uczestników ruchu drogowego w pobliżu.
Czytaj także: Problemy człowieka Ziobry. "Ujawnili nagrania"
Kierujący toyotą pędził lewym pasem szerokiej drogi. Nagle lewe koła samochodu zahaczyły o krawężnik, przez co kierowca gwałtownie odbił kierownicą w prawo. Niestety manewr spowodował, że prowadzony przez niego samochód wpadł w poślizg i z impetem uderzył w barierki. Następnie odbił się od nich i zatrzymał się na barierkach po drugiej stronie ulicy. Cały wypadek zarejestrowała kamera.
W groźnie wyglądającym wypadku najbardziej ucierpiał samochód i barierki po obu stronach jezdni. Na szczęście jak donosi portal namasce.pl kierowca toyoty nie odniósł żadnych obrażeń zagrażających jego życiu.
Czytaj także: 78-letni Lech Wałęsa na siłowni. Musisz to zobaczyć!
Suchej nitki na kierowcy toyoty nie zostawili internauci. Niektórzy z nich postanowili wyrazić swoją opinię na temat wypadku w komentarzach. Zdaniem wielu kierujący niesłusznie przyspieszał na łuku w słabych warunkach pogodowych. Według nich to właśnie kumulacja tych czynników spowodowała, że auto wylądowało na barierkach.
Jak to zwykle bywa w takich przypadkach powodem kraksy było niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Deszcz pada, ale co tam, przyspieszę na luku drogi - skomentował internauta.
I tak miał szczęście, że prześlizgnął się przodem po tej barierce. Jakby mocniej walnął mógłby i na dachu skończyć - napisał komentujący.