Nie żyje rosyjski major Andrij Burlakow, jak podaje "Kyiv Post". Ukraińskie służby wojskowe zabiły go pod Chersoniem, gdzie toczą się krwawe walki. Burlakow był zastępcą szefa sztabu wywiadu. Jak podaje źródło, odpowiadał za rozpoznanie artyleryjskie i korekcję ostrzału wroga. Oprócz niego miał zginąć także sierżant Wołodymyr Oleszko.
Do zabicia wroga, doszło w okolicy Chersonia. Trwają tam zacięte walki, a samo miasto przejęli rosyjscy najeźdźcy. Jednak jak podają ukraińskie władze, ich zdaniem to "tymczasowa okupacja":
W rejonie chersońskim wróg próbuje wprowadzić reżim administracyjno-policyjny, tworząc system urzędów komendanta, aby utrzymać "porządek" na tymczasowo okupowanych osiedlach - czytamy w komunikacie Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy.
To kolejny cios w armię Putina. Niedawno w mediach pojawiła się informacja, że nie żyje Władimir Żoga, który dowodził prorosyjską mafią "Sparta" w tzw. Donieckiej Republice Ludowej. Został zastrzelony podczas walk we wschodniej Ukrainie, w miejscowości Wołnowacha.
Od początku wojny Rosja straciła około 12 tysięcy żołnierzy - wynika z szacunków Ukrainy. Dodatkowo, według szacunków strony ukraińskiej, dotkliwe straty rosyjskiej armii dotknęły mnóstwo sprzętu wojskowego. W tym: 353 czołgi, 1165 bojowych wozów opancerzonych, 558 pojazdów kołowych czy 57 samolotów.
Czytaj także: Cios w Rosję Putina. Nie żyje Władimir Żoga
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.