Do śmierci Barry'ego Austina doszło 1 stycznia 2021 roku, jednak dopiero teraz opinia publiczna dowiedziała się o tragedii. Smutną informację przekazała Dannie Nina Louise, córka jego partnerki. Zrobiła to za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Złamane serce – to jedyne określenie, które opisuje to, co obecnie czuję. Spoczywaj w spokoju wspaniały mężczyzno mojego życia, mój tato – Barry "Grizzly" Austinie. (...) Byłeś tatą, który zawsze wspierał mnie bez względu na wszystko – napisała Dannie Nina Louise na Facebooku.
Przeczytaj także: Świnoujście. Waży 300 kg. Przez 7 lat nie wychodził z mieszkania. Strażacy wyciągali go dźwigiem
Barry Austin nie żyje. Był najbardziej otyłym mężczyzną Wielkiej Brytanii. Miał 52 lata
Barry Austin mieszkał w Chelmsley Wood w środkowo-zachodniej Anglii. W szczytowym momencie Brytyjczyk ważył aż 320 kilogramów, spożywając dziennie ok. 29 tysięcy kalorii oraz wypijając 12 litrów napoju gazowanego. W konsekwencji został uznany za najbardziej otyłego mężczyznę w Wielkiej Brytanii.
Przeczytaj także: Rosyjscy kibice w szoku. Najsilniejszy chłopiec świata nie żyje
Ze względu na swoją wagę Austin bywał zapraszamy do programów śniadaniowych jako komentator w dyskusjach o otyłości. O jego życiu nakręcono film dokumentalny "Inside Britain's Fattest Man" w reżyserii Richarda Hammonda. Zagrał też w komediodramacie "The Fattest Man in Britain" stacji ITV.
Przeczytaj także: Ważył 595 kg. Teraz zachorował na COVID-19. Koronawirus zabił jego mamę
Barry Austin przeszedł na dietę w 2012 roku, kiedy przygotowywał się do ślubu z óczesną narzeczoną Debbie Kirby. Jednak mimo znacznej utraty wagi Brytyjczyk wciąż zmagał się z poważnymi problemami zdrowotnymi, m.in. guzami na nogach. W ostatnich latach skarżył się również na częste infekcje oraz kłopoty z oddychaniem. Oficjalna przyczyna śmierci 52-latka nie została jednak na razie potwierdzona.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.