Jak donosi Reuters, burmistrz 10-milionowego Seulu, Park Won Sun, został znaleziony martwy po kilku godzinach poszukiwań. Wcześniej zaginięcie zgłosiła jego córka, która powiedziała policji, że Park ma wyłączony telefon, a siedem godzin wcześniej zostawił jej niepokojącą wiadomość.
Rozpoczęto akcję poszukiwawczą, w lesie okalających górę Bugak w północnej części miasta, gdzie po raz ostatni aktywny był telefon burmistrza. Brało w niej udział 600 strażaków i policjantów. W poszukiwaniach pomagały psy oraz widok z krążących nad okolicą dronów.
Czytaj także:
Śmierć burmistrza Seulu
Przyczyna śmierci nie została jeszcze podana do informacji. Jak podaje BBC, kilka godzin przed swoim zniknięciem Park dowiedział się o tym, że jedna z jego pracownic postanowiła oskarżyć go o molestowanie seksualne. Nie wiadomo jednak, czy ma to jakiś związek ze śmiercią.
Park Won Sun był burmistrzem Seulu od 2011 roku i cieszył się dużą popularnością wśród mieszkańców stolicy, którzy trzykrotnie wybierali go na urząd. Wiele osób widziało go jako potencjalnego reprezentanta liberałów w wyborach prezydenckich w 2022 roku.
Burmistrz zdobył dużą sympatię obywateli, gdy w 2017 roku otwarcie sprzeciwił się prezydent kraju Park Geun-hye, oskarżonej o korupcję i defraudacje ogromnych środków. Znany był również z walki o prawa człowieka oraz zmagania z nierównościami społecznymi. Pod szpitalem, do którego przewieziono ciało burmistrza zgromadziły się tłumy mieszkańców miasta.
Zobacz także: Dżuma w chińskiej prowincji. Władze zalecają mieć się na baczności
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.